Pismo, które opublikowała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, europosłowie skierowali do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela i szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. Autorzy listu podkreślili, że w wyniku niesprowokowanej rosyjskiej inwazji na Ukrainę życie straciły tysiące osób, a ponad milion musiało uciekać z kraju, i zwrócili uwagę na zniszczoną gospodarkę i bombardowane mosty, szpitale i infrastrukturę krytyczną. Zaznaczyli też, że Ukraina zasługuje na pełną solidarność i pomoc w odbudowie ze strony społeczności międzynarodowej.
Wojna na Ukrainie. „Agresor musi zapłacić za zbrodnie”
„Przede wszystkim agresor musi zapłacić za zbrodnie: prawnie, politycznie, ale także finansowo” – oświadczyli europosłowie. Ich zdaniem, Rosja powinna być pociągnięta do odpowiedzialności i naprawić wszelkie szkody wyrządzone w czasie wojny. Powinno to zostać sfinansowane z „pieniędzy agresora i osób, które czerpały korzyści, będąc częścią kremlowskiego systemu”. „Dlatego wzywamy, by wszystkie zamrożone rosyjskie majątki były wykorzystane na przyszłe reparacje wojenne i odbudowę Ukrainy po jej zwycięstwie, i by nie wróciły w ręce osób, które są winne zbrodni i wyrządzonych ogromnych szkód” – napisali europosłowie.
Inicjatywa ponad polskimi podziałami
Pod listem podpisała się pokaźna grupa europosłów z Polski, należących do różnych frakcji. Inicjatywę poparło większość posłów PiS, m.in. była premier Beata Szydło, Anna Fotyga, Dominik Tarczyński, Ryszard Legutko, Jadwiga Wiśniewska, Elżbieta Rafalska czy Jacek Saryusz-Wolski, ale także reprezentanci PO – Radosław Sikorski, Jerzy Buzek i Andrzej Halicki, i PSL – Jarosław Kalinowski i Krzysztof Hetman.
Boris Johnson zapowiada „plan Marshalla”
O odbudowie Ukrainy rozmawiali też we wtorek przywódcy Grupy Wyszehradzkiej i premier Wielkiej Brytanii. Boris Johnson zapowiedział opracowanie „planu Marshalla dla Ukrainy”. Szczegóły tej inicjatywy i potencjalne źródła finansowania nie są na razie znane. „Financial Times” wskazuje, że jednym z nich mogłoby być właśnie przejęcie i sprzedaż londyńskich nieruchomości należących do oligarchów powiązanych z Władimirem Putinem.
Czytaj też:
Unia Europejska chce się uniezależnić od rosyjskich surowców. Zaprezentowano plan