Burmistrz Lubmina obawia się, że kobiety i dzieci, uciekające przed rosyjskimi bombami mogą kraść albo zagrozić ulokowanym tam instalacjom Nord Stream 1 i 2 Gazpromu. To w trosce o pomyślność takich gmin niemiecki rząd nie chce zrezygnować z finansowania rosyjskiej wojny na Ukrainie.
Mit o niemieckiej Wilkommenskultur znów sięga dna. Teraz siedzi tam Axel Vogt, burmistrz nadbałtyckiego miasteczka Lubmin. Gdy w Polsce, Czechach, Rumunii i innych państwach Europy Środkowej ludzie bez wahania przyjmują do swoich domów setki tysięcy uciekinierów z Ukrainy, burmistrz Vogt po prostu się ich boi. Powody tego lęku są dwa.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.