Za odwołaniem Zawiszy głosowało 4 posłów komisji, 2 wstrzymało się od głosu.
Za powołaniem Hofmana głosowało 5 posłów, 2 wstrzymało się od głosu.
Zawisza, który był posłem PiS, przeszedł do partii tworzonej przez Marka Jurka.
"Występując z tego klubu, pan wykluczył się z dalszej możliwości kierowania pracami komisji" - powiedział Dera, wyjaśniając, że zdaniem PiS, to stanowisko powinno pozostać w gestii przedstawiciela tego klubu.
Wiceprzewodniczący komisji Szymon Pawłowski (LPR) prosił o dokładniejsze uargumentowanie tego wniosku.
Zdaniem Dery, "naturalną rzeczą" jest to, by największy klub parlamentarny miał wpływ na to, co się dzieje w komisji, a wystąpienie Zawiszy z PiS spowodowało konieczność zmiany na stanowisku przewodniczącego.
Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji Marka Sawickiego (PSL), PiS uznał, że Artur Zawisza nie jest w stanie sprostać roli i zadaniom, jakie nakłada na niego Sejm. Dodał, że w argumentacji przedstawionej przez Derę, "potwierdza się zasada, że w tej kadencji PiS bierze wszystko, co jest do wzięcia".
"Jeśli Prawo i Sprawiedliwość chce odzyskać komisję śledczą, to trzeba mu na to pozwolić" - podsumował Zawisza.ab, dziennik.pl, pap