Polscy ochotnicy wyjeżdżają walczyć na Ukrainę. Nie przejmują się faktem, że jest to karalne

Polscy ochotnicy wyjeżdżają walczyć na Ukrainę. Nie przejmują się faktem, że jest to karalne

Ukraiński żołnierz
Ukraiński żołnierz Źródło: Newspix.pl / ABACA
Ministerstwo Obrony Narodowej otrzymało pierwsze wnioski o pozwolenie na służbę polskich obywateli w ukraińskiej armii. Jak zwraca jednak uwagę „Rzeczpospolita”, ochotnicy w większości i tak nie czekają na zgodę i ruszają do walki jak najszybciej.

Oficjalne statystyki mówią o 19 zapytaniach o zgodę na udział w obronie Ukrainy. Polskie prawo surowo karze sytuacje, w których obywatel naszego kraju walczy pod obcą flagą. W wyjątkowych sytuacjach zgodę może wydać ministerstwo obrony (w przypadku byłych żołnierzy) bądź MSWiA (w przypadku cywili), ale formalności zwykle wymagają czasu (nawet do 4 miesięcy). Nieoficjalnie wiadomo, że chętni do walki nie oglądają się na urzędników i już teraz biorą udział w wojnie. Głośny był niedawny wywiad Onetu z jednym z takich ochotników.

– Nie jestem upoważniony, by ujawniać dokładną liczbę obcokrajowców, którzy już bronią Ukrainy z bronią w ręku. Ale łączna liczba wniosków zbliża się do 20 tys. – mówił minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Dodał, że pochodzą oni z 52 różnych krajów. Zagraniczni ochotnicy trafiają do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, utworzonego pod koniec lutego.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jan Plewka potwierdził pomoc w zorganizowaniu wyjazdu na Ukrainę 15 Polaków. Ujawnił też, że wsparł w tym samym celu 3 Niemców, 2 Anglików, 2 Kanadyjczyków i obywatela USA. Polacy mają też służyć w oddziale złożonym głównie z Gruzinów. Własną rekrutację prowadzi Ambasada Ukrainy w RP, podająca dane kontaktowe m.in. na Facebooku.

Wojna na Ukrainie. Politycy ułatwią zaciąg?

Procedowany w Sejmie projekt ustawy o obronie ojczyzny ma pomóc ochotnikom i przyspieszyć procedury. W przyszłości zgodę na służbę w obcej armii wydawać miałby jedynie MON. Jan Plewka w rozmowie z „Rz” nieoficjalnie zapowiadał jednak, że rządzący nie będą ułatwiać takich działań. Głównie ze względu na chęć zatrzymania rezerwistów na wypadek zagrożenia naszego kraju oraz z obawy przed reakcją Moskwy.

Służba w obcym wojsku podlega karze

Warto przypomnieć, że polskie przepisy nie pozwalają na udział Polaków w obcych wojnach. „Kto, będąc obywatelem polskim, przyjmie bez zgody właściwego organu obowiązki wojskowe w obcym wojsku lubobcej organizacji wojskowej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” – czytamy w art. 141 §1 Kodeksu karnego.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Polak walczący w Kijowie o „szarpanej wojnie” rosyjskiej armii

Źródło: Rzeczpospolita / Onet