Wtorkowe rozmowy pokojowe między Rosją i Ukrainą nie przyniosły przełomu i będą kontynuowane w środę. „Bardzo trudny proces negocjacji. Istnieją zasadnicze sprzeczności. Ale z pewnością jest miejsce na kompromis. W przerwie kontynuowana będzie praca w podgrupach” – podsumowywał Mychajło Podoljak, przedstawiciel prezydenta Ukrainy.
W środę na Twitterze napisał: „Co dzieje się obecnie: 1. Kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy w kilku obszarach operacyjnych. To zmienia radykalnie układ sił. 2. Rosyjscy dziennikarze zaczynają odchodzić z kanałów telewizyjnych. 3. Przywódcy Federacji Rosyjskiej starają się znaleźć sojuszników, których żołnierze będą gotowi zginąć na polach Ukrainy”.
Rozmowy Rosja – Ukraina. Ławrow o nadziei na kompromis
O sytuacji przed kolejną rundą negocjacji mówił także szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. – Kieruję się ocenami przedstawionymi przez naszych negocjatorów. Podsumowują, że negocjacje nie są łatwe z oczywistych powodów, ale mimo to jest nadzieja na osiągnięcie kompromisu – mówił. Stwierdził też, że podobnego zdania są niektórzy członkowie ukraińskiej delegacji. Ławrow przywołał stanowisko prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który ocenił stanowiska stron w negocjacjach jako „bardziej realistyczne”.
Kolejna runda rozmów Rosja – Ukraina została zaplanowana na środę. Cały czas pracują zespoły robocze z obu krajów.
Wywiad Wielkiej Brytanii: Rosja szuka najemników
W najnowszym raporcie wywiad brytyjski informował, że dotkliwe straty uniemożliwiają Rosjanom kontynuację ofensywy, a w dłuższej perspektywie mogą oznaczać wyparcie ich z wcześniej zajętych terenów.„ Rosja coraz bardziej poszukuje dodatkowych oddziałów, aby wzmocnić i zastąpić straty osobowe na Ukrainie. W wyniku tych strat Rosja prawdopodobnie ma trudności z prowadzeniem operacji ofensywnych w obliczu trwałego oporu ukraińskiego” – analizuje wywiad Wielkiej Brytanii. Zdaniem Brytyjczyków, jeżeli taka sytuacja będzie trwała, Rosja nie tylko nie pójdzie do przodu, ale też będzie miała problem z utrzymaniem okupowanych terytoriów.
„Rosja relokuje swoje siły z tak odległych miejsc jak Wschodni Okręg Wojskowy, Flota Pacyfiku i Armenia” – analizuje wywiad. „Coraz częściej stara się też wykorzystywać niestandardowe źródła, takie jak prywatne firmy wojskowe, najemnicy syryjscy i inni” – czytamy w analizie.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport