„Rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej”. Doradca MSW mówi o „sygnale alarmowym”

„Rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej”. Doradca MSW mówi o „sygnale alarmowym”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wadim Denysenko
Wadim Denysenko Źródło: Facebook / Вадим Денисенко
Do granicy z Białorusią zbliża się rosyjski sprzęt wojskowy, a białoruscy dyplomaci wyjechali z terytorium Ukrainy – poinformował w trakcie wystąpienia w ukraińskiej telewizji doradca szefa MSW Wadym Denysenko.

– Rzeczywiście, rosyjski sprzęt zbliża się do granicy białoruskiej, rzeczywiście, Rosjanie znowu próbują wkroczyć na terytorium Ukrainy pewnymi siłami, oczywiście nie tak dużymi jak trzy tygodnie temu... Ogólnie rzecz biorąc, rozumiemy, gdzie wchodzą, dokąd idą, rozumiemy, że Rosjanie nie rezygnują z pomysłu podjęcia jeszcze jednej próby szturmu na Kijów. Cóż, w zasadzie oznacza to, że będziemy z nimi walczyć – mówił Denysenko.

Sygnał alarmowy ze strony dyplomatów

Równocześnie powiedział o „sygnale alarmowym”, który stanowi opuszczenie przez personel ambasady Białorusi terytorium Ukrainy. W opinii doradcy szefa MSW ryzyko zaangażowania się białoruskiej armii w konflikt wzrosło do poziomu 60 do 40 proc. – Jeszcze temu to było 40 do 60 – wskazał.

Zdaniem Denysenki, białoruski dyktator stara się uniknąć jednak za wszelką cenę wejścia w zbrojny konflikt. – Myślę jednak, że Łukaszenko zrobi wszystko, aby nie angażować armii białoruskiej w bezpośrednie działania wojenne. Jego armia jest stosunkowo niewielka, cała armia Białorusi liczy około 40 tysięcy ludzi – tłumaczył Denysenko. Jak wyjaśnił, wliczany jest w to także personel techniczny.

Uszkodzone tory i możliwa ofensywa na Wołyń

W weekend prezes kolei ukraińskich Ołeksandr Kamyszyn poinformował, że połączenie kolejowe z Białorusią już nie działa. „Wierzę, że wśród Białorusinów, a zwłaszcza wśród kolejarzy białoruskich, wciąż są ludzie uczciwi i nie chciałbym ich zastępować” – oświadczył. Nie podał oficjalnie powodów takiej decyzji. Jak podają ukraińskie media, 18 marca okazało się, że rosyjski sprzęt wojskowy jest rozładowywany na stacji kolejowej Mularywka w obwodzie homelskim Białorusi. Telewizja Biełsat informowała z kolei, że na Białorusi dywersanci uszkodzili tory w kierunku Ukrainy tak, żeby Rosjanie nie mogli z nich korzystać.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w niedzielę informował o wysokim prawdopodobieństwie ataku Rosjan z terytorium Białorusi w kierunku Wołynia. „Zagrożenie ofensywą ze strony Republiki Białoruś w kierunku Wołynia jest oceniane jako wysokie. Siły obronne Ukrainy są gotowe do odwetu” – poinformowano.

Wojna na Ukrainie. Co zrobi Białoruś?

W sobotę Aleksander Łukaszenka przekonywał, że „nie popiera żadnych działań wojennych”, ale Białoruś jest „w każdej sytuacji” sojusznikiem Rosji. – Rosja sama temu sprosta, bo ma wystarczający potencjał – mówił o inwazji na Ukrainę. Stwierdził też, że Białoruś „niczego dodatkowego by nie wniosła”.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport