Chodzi o list Dorna do IPN, w którym - według doniesień medialnych - przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej, marszałek zwrócił się do Instytutu z pytaniem o zawartość archiwów służb specjalnych PRL na temat nie tylko sędziów TK, ale także członków ich rodzin.
"Według mnie, to jest pierwszy krok do państwa policyjnego, dlatego że narusza się prawa osobiste i nietykalność osobistą osób trzecich, które nie są osobami publicznymi. Łamie się konstytucję, wszelkie zapisy prawne, także międzynarodowe" - powiedział PAP Napieralski.
Sekretarz generalny SLD, który w Białymstoku wspierał kampanię wyborczą Lewicy i Demokratów przed niedzielnymi wyborami do sejmiku województwa podlaskiego, uważa, że "to zachowanie niegodne marszałka".
Zapowiedział, że podczas poniedziałkowego posiedzenia klubu SLD zaproponuje kolegom złożenie wniosku o odwołanie Dorna. "I będziemy ten wniosek stawiać, żeby wobec marszałka Dorna wyciągnąć jak najdalej idące konsekwencje" - dodał Napieralski.
ab, pap