Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu dla brytyjskiego tygodnika „The Economist”. Tematem przeprowadzonej w Kijowie rozmowy była oczywiście trwająca od ponad miesiąca wojna na Ukrainie.
Wojna na Ukrainie. Zełenski: nie jestem bohaterem
Ukraiński prezydent został zapytany, czy zawsze miał w sobie tyle odwagi. – Nie chodzi o bycie odważnym. Muszę zachowywać się tak, jak to robię. Muszę to robić w ten sposób. Nikt z nas nie był gotowy na wojnę, zanim się zaczęła – ocenił.
Przyznał też, że zmienił sposób rządzenia. – Zrozumiałem, co się dzieje – stwierdził. – Nie chodzi tylko o Ukrainę. Chodzi o świat, o światowych polityków i myślę, że możemy o tym mówić po wygranej. Jestem pewien, że wygramy. Dlatego uważam, że nie jestem bohaterem. Po prostu zrozumiałem, co się dzieje – dodał.
Prezydent opowiedział też, co robił w momencie pierwszych ataków. – Byłem w Kijowie, w domu, w rezydencji. Była 04:50. Z żoną i dziećmi. Obudzili mnie. Powiedzieli mi, że były głośne eksplozje. Po kilku minutach otrzymałem sygnał, że trwa atak rakietowy – mówił.
„Zwycięstwo to możliwość ocalenia jak największej liczby istnień ludzkich”
Zełenski uważa, ze Ukraina na pewno zwycięży, bo broni swojego domu. Wtedy dziennikarze zapytali go, jak rozumie zwycięstwo Ukrainy.
– Zwycięstwo to możliwość ocalenia jak największej liczby istnień ludzkich. Bez tego nic nie miałoby sensu. Nasza ziemia jest ważna, ale ostatecznie to tylko terytorium. Nie wiem, jak długo potrwa wojna, ale będziemy walczyć do ostatniego miasta, jakie mamy – przyznał prezydent.
Zełenski skrytykował też fakt, że sankcje są wprowadzane dopiero w reakcji na działania Rosji. Że nie odstraszają jej od działań, a są dopiero karą. Zarzucał też, że wciąż wiele rzeczy nie zostało zrobione.
– Nasi partnerzy nie zakończyli sankcji odłączenia systemu bankowego od SWIFT. Podjęli bardzo ważne kroki, aby nas wesprzeć, ale bank centralny Rosji nie został odłączony – stwierdził.
Wzywał też do nałożenia embargo na eksport rosyjskiej ropy i gazu. – Wszystkie te sankcje są niepełne. Nie są jeszcze wdrożone. Teraz słyszymy, że decyzja zależy od tego, czy Rosja przeprowadzi na nas atak chemiczny. To nie jest właściwe podejście. Nie jesteśmy królikami doświadczalnymi, na których można eksperymentować – powiedział brytyjskim dziennikarzom.
Wojna Rosja – Ukraina. Zełenski: Dostarczyliśmy partnerom listy potrzebnej broni
Zarzucał, że Zachód traktuje Ukrainę jak „tarczę”, ale to Ukraińcy odczuwają ból. – Dobrze, że są po stronie Ukrainy, ale w dialogu z Rosją muszą przestać być defensywnymi – stwierdził. Zarzucił też, że przywódcy Zachodu nie podejmują kolejnych kroków, jeśli chodzi o dostawy broni, bo „boją się Rosji”.
W rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami Zełenski ocenił, że w zakresie dostaw broni „Boris Johnson jest liderem, który pomaga bardziej”. Ocenił, że Ukraina najbardziej potrzebuje dostaw „samolotów, czołgów i wozów opancerzonych”. – Przekazaliśmy już listę poszukiwanego sprzętu wojskowego. Wiemy, czego chcemy, gdzie to jest i ile potrzebujemy. Dostępny jest sowiecki sprzęt. Wszystkie kraje posiadające ten sprzęt otrzymały nasze listy – mówił.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Amerykański senator domaga się ostrzejszych sankcji. „Opuśćmy ten młot”