W dzisiejszych czasach każdy, kto ma telefon, jest w stanie na żywo relacjonować wydarzenia. Widzimy to w czasie trwającej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Fotografowanie i filmowanie wojsk, punktów kontrolnych, lecących rakiet może poważnie zaszkodzić ukraińskiemu wojsku. Władze apelują w tej sprawie zarówno do cywilów, jak i dziennikarzy. Dla tych ostatnich pogoń za newsem nie może być żadnym usprawiedliwieniem.
Ukraińska telewizja kilka razy dziennie pokazuje spoty służb państwowych wyjaśniające, dlaczego nie należy pokazywać w czasie rzeczywistym rosyjskich ataków, podobnie jak punktów kontrolnych, pojazdów wojskowych i ich oznaczeń. Tymczasem wiele osób, chcąc podzielić się szybko informacją, łamie te zalecenia. Szczególnie jednak dziennikarze, posiadający akredytację sił zbrojnych Ukrainy potrzebną do pracy na miejscu, gdzie obowiązuje stan wojenny, powinni wykazywać się większą świadomością. Niekoniecznie tak jest.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.