– Niedawno niemieckie media ponownie ujawniły i przekazały informacje, że NGO-sy są elementem polityki rosyjskiej. Według niemieckich mediów Putin przekazał 82 milion euro na NGO-sy i są one elementem nacisku na Zachód, elementem realizacji polityki klimatycznej, czyli polityka klimatyczna jest narzędziem w rękach rosyjskich – oświadczył wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Polityk Solidarnej Polski przypomniał, że jego partia już w sierpniu 2020 r. przygotowała projekt ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych.
– Wówczas to był projekt o finansowaniu z zagranicy organizacji, natomiast te półtora roku pokazało, że mieliśmy rację. Wydarzenia w Rosji pokazują, że w Polsce potrzebna jest deputinizacja także w zakresie działań różnych NGO-sów. My ponawiamy postulat związany z pełną transparentnością finansowania organizacji pozarządowych – mówił Woś.
Solidarna Polska chce jawności finansowania NGO-sów. Co zakłada projekt?
Tłumacząc powody złożenia projektu, wiceminister sprawiedliwości wskazywał, że jawność życia publicznego jest postulatem samych NGO-sów. – Projekt przewiduje pełną transparentowość nie tylko podmiotów zagranicznych ale także podmiotów polskich. On nie dotyczy drobnych podmiotów jak OSP czy koła gospodyń wiejskich, tylko dużych podmiotów – wyjaśnił Woś.
Projekt zakłada, że podmioty, które osiągają przychody roczne powyżej 250 tys. zł będą miały obowiązek złożyć w ramach sprawozdania finansowego wykaz darczyńców, którzy przekazali im więcej niż 10 tys. zł. Będą też zobowiązane do publikacji tych informacji na swoich stronach internetowych. Z kolei duże organizacje, które osiągają przychód powyżej miliona złotych, będą miały dodatkowo obowiązek prowadzenia – tak, jak partie polityczne – pełnego rejestru wpłat i rejestru umów. Będą musiały też, tak jak podmioty realizujące projekty ze środków europejskich, informować na materiałach o źródle ich finansowania.
„Tu nie chodzi wyłącznie o organizacje ekologiczne”
Woś wyraził nadzieję, że PiS podejmie się współpracy przy tym projekcie, bo "wiemy jak to jest ważne z perspektywy ochrony klimatu czy działań tzw. ekoterrorystów". Z kolei wiceminister wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba przekonywał, że ustawa jest potrzebna z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne Polski. – Wszyscy wiemy o tzw. ekoterrorystach, jak działają, ile inwestycji blokują. Chociażby przy projekcie Nord Stream 2 płynęły środki do różnych organizacji po to, żeby tego projektu w Niemczech nie blokować. Komu na tym zależało, doskonale wiemy – mówił Woś.
Wiceminister sprawiedliwości zapewniał, że „projekt nie ma na celu żadnego stygmatyzowania” organizacji. - Tu nie chodzi wyłącznie o organizacje ekologiczne, choć tutaj mogą rodzić się znaki zapytania, ale dotyczy wszystkich NGO-sów - dodał.
Czytaj też:
Solidarna Polska żąda zmiany polityki energetycznej Polski. „Frans Timmermans to twarz głupoty”