Serhij Chudynowicz jest księdzem Prawosławnej Cerkwii Ukrainy. Od początku wojny udzielał się w Chersoniu jako wolontariusz i pomagał ofiarom rosyjskiej inwazji, czym zaskarbił sobie sympatię mieszkańców. Był osobą publiczną o całkiem dużej lokalnej popularności, dlatego jego porwanie wywołało sporą reakcję.
Do uprowadzenia Chudynowicza doszło w środę 30 marca około 8:30 rano. Nieznani sprawcy, którzy przedstawili się jako „policja”, wyprowadzili kapłana i wywieźli go w nieznanym kierunku. Według naocznych świadków, mężczyzna został porwany prosto ze swojego kościoła.
Jak podaje „Ukraińska Prawda”, porywaczy było trzech. Mężczyźni przeszukali kościół, sprawdzając dokumenty oraz wiadomości na telefonach osób obecnych w tamtym czasie w świątyni. Jednocześnie odmówili okazania własnych dokumentów. Świadkowie przekazali, że księdza Serhija załadowano do samochodu marki Daewoo Sens z rejestracją BT6734VI.
Wojna na Ukrainie. Rosjanie porywają ukraińskich dziennikarzy
W poniedziałek 28 marca agencja informacyjna UNIAN podała wiadomość o zaginięciu ukraińskiego dziennikarza Dmytro Khyliuka. Jako prawdopodobne wyjaśnienie podano porwanie go przez Rosjan. O porwaniach ukraińskich dziennikarzy i dziennikarek donoszono w ostatnim miesiącu wielokrotnie.
We Wprost.pl pisaliśmy m.in. o Wiktorii Roszczynie, pracującej w telewizji Hromadske. Po zatrzymaniu jej przez rosyjską FSB kobieta została zmuszona do nagrania oświadczenia propagandowego dla Rosjan i wypuszczona na wolność.
Donosiliśmy też o porwaniu ojca dziennikarki z Melitopola. Switłana Zalizecka z Ria-Melitopol nie zdecydowała się jednak na pertraktacje z Rosjanami. Zamiast tego uciekła do innego regionu kraju, obawiając się, że podzieli los Wiktorii Roszczyny.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Otrucie Abramowicza było ostrzeżeniem? „Jest na krótkiej smyczy”