"Prezydent Juszczenko wyraził zaniepokojenie z powodu prób rewizji ustaleń z 4 maja, dotyczących przeprowadzenia w możliwie najkrótszym terminie przedterminowych wyborów parlamentarnych" - czytamy w komunikacie kancelarii prezydenckiej.
Juszczenko i Solana zgodzili się, że Ukraina jest w stanie samodzielnie znaleźć wyjście z kryzysu politycznego i udowodnić, że jest krajem o dojrzałej demokracji.
Politycy podkreślili także, że wcześniejsze wybory są niezbędne dla zapewnienia stabilnego rozwoju państwa ukraińskiego.
Kryzys polityczny na Ukrainie trwa od początku kwietnia, kiedy Juszczenko rozwiązał parlament i ogłosił nowe wybory. Kierowana przez premiera Wiktora Janukowycza koalicja rządowa początkowo odmawiała wykonania dekretu prezydenta w tej sprawie. Na początku maja Janukowycz ogłosił jednak, że gotów jest zgodzić się na wybory.
Politycy powołali wówczas grupę roboczą, która miała przygotować grunt prawny dla ich przeprowadzenia. Trwające już dwa tygodnie prace grupy nie przyniosły na razie żadnych wyników. Zasiadająca w niej opozycja i koalicja nie może porozumieć się odnośnie daty wyborów. Juszczenko i opozycja chce, by odbyły się one najpóźniej do połowy lipca. Koalicja nalega na jesień.
W piątek Juszczenko po raz kolejny zapewnił, że przedterminowe wybory na Ukrainie odbędą się.
"I dojdzie do nich nie w październiku, nie należy z tym igrać. Musimy szybko i w demokratyczny sposób zareagować na kryzys i zademonstrować w ten sposób, że w konstytucji nie na darmo zapisano, że wybory odbywają się w ciągu 60 dni (od daty ich ogłoszenia)" - zaznaczył prezydent.
Zgodnie z ostatnim dekretem Juszczenki datę wyborów wyznaczono na 24 czerwca.
pap, ss