Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Papież Franciszek wzbudził kontrowersje swoją postawą wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z jednej strony potępia wojnę, z drugiej – jest przeciwnikiem wspierania militarnego Ukrainy.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Brakuje jasnego stanowiska Stolicy Apostolskiej w sprawie wojny. Papież nie mówi, kto napadł na Ukrainę i nie określa, jaki jest charakter wojny. Wojna sama w sobie jest zła, ale przecież jest pojęcie „wojny sprawiedliwej”, z którą teraz mamy właśnie do czynienia.
Ukraińcy bronią się przed agresją i mają prawo walczyć, używać broni, jak Polacy w 1939 roku.
W ostatnich latach zmieniło się stanowisko Kościoła w sprawie wojny. W encyklice „Fratelli tutti” papieża Franciszka jest mowa o rezygnacji z dalszego akceptowania przez Kościół katolicki „wojny sprawiedliwej”.
Pojęcie, zaczerpnięte z dawnej tradycji rzymskiej, zostało później przyjęte przez Kościół, który odróżnia strony konfliktu. Niestety dwa lata temu, we wspomnianej encyklice, papież stwierdził, że każda wojna jest zła, a więc wina leży i po stronie oprawcy jak i ofiary. Ubolewam nad takim podejściem do sprawy, bo co ma zrobić napadnięty? To jakaś utopia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.