Grodzki „szkodzi i irytuje”, ale zostanie. „Tusk nie może sobie pozwolić na porażkę”

Grodzki „szkodzi i irytuje”, ale zostanie. „Tusk nie może sobie pozwolić na porażkę”

Donald Tusk i Tomasz Grodzki
Donald Tusk i Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki przysparza kłopotów PO i nie jest ulubieńcem lidera tej partii Donalda Tuska, ale jego odwołanie ze stanowiska nie wchodzi w grę. – To byłaby jednak porażką, a na to Tusk nie może sobie pozwolić – mówi „Wprost” polityk opozycji. Nasi rozmówcy podkreślają, że marszałek Senatu „szkodzi Platformie” i zniechęca do partii „rozsądnych ludzi”, więc na powtórny wybór nie ma co liczyć.

W czwartek senatorowie PiS złożyli wniosek o odwołanie Grodzkiego ze stanowiska marszałka Senatu. Wicemarszałek Senatu Marek Pęk mówił, że bezpośrednią przyczyną złożenia wniosku jest „skandaliczna i niedopuszczalna wypowiedź pana marszałka w formie orędzia do narodu ukraińskiego, w której to wypowiedzi pan marszałek przypisuje polskiemu rządowi współodpowiedzialność za współfinansowanie reżimu Putina”.

– Słowa haniebne, niedopuszczalne, niezgodne z polską racją stanu. Nie mogliśmy nie zareagować – grzmiał Pęk.

Marszałek Senatu jest formalnie trzecią osoba w państwie. Na dodatek rządzi Izbą, w której przewagę ma opozycja i z tego powodu jego rola jest jeszcze większa. Grodzki ma zatem mocną pozycję. Z drugiej strony jest postacią kontrowersyjną i krytykują go już nawet koledzy z opozycji.

Źródło: Wprost