Paweł Łatuszka, były minister kultury Białorusi oraz były ambasador Białorusi w Polsce, w wywiadzie dla Interii odpowiedział na pytanie, „czy Białoruś znajduje się formalnie pod rosyjską okupacją”. – Tak. Nasi prawnicy i dyplomaci pracujący w Narodowym Zarządzaniu Antykryzysowym przeanalizowali obecną sytuację szczegółowo pod względem prawa międzynarodowego i praktyki. Jesteśmy przekonani, że Białoruś znajduje się w tej chwili pod czasową okupacją wojskową Federacji Rosyjskiej – stwierdził Paweł Łatuszka i dodał, że sam Łukaszenka jest „głową rządu marionetkowego na terytorium Białorusi, podległego Kremlowi”.
Łatuszka o Łukaszence: Myślę, że on wie, że jego życie jest zagrożone
Były ambasador Białorusi w Polsce przekazał, że od roku do Swiatłany Cichanouskiej kierowany jest apel dotyczący potrzeby utworzenia białoruskiego tymczasowego rządu na uchodźstwie. – Nasze apele trafiły w końcu na podatny grunt i kilka tygodni temu pani Cichanouska ogłosiła chęć powstania takiego gremium. W tej chwili pracujemy z jej biurem, aby sformowała pierwszy gabinet, co pozwoli odciąć Łukaszenkę od kontaktu ze światem. Potrzebne jest również powstanie białoruskiego narodowego ruchu wyzwoleńczego. Rząd i ruch będzie podstawą do odbudowy instytucji państwowych na Białorusi – stwierdził Paweł Łatuszka.
Dopytywany o możliwą siedzibę rządu na uchodźstwie, odparł: „Narodowe Zarządzanie Antykryzysowe ma siedzibę w Warszawie, gabinet Swietłany Cichanouskiej działa w Wilnie. Nie wiem, czy rząd będzie miał jedną siedzibę, ale może mieć dwie. W Polsce i na Litwie”.
Czy Łukaszenka ma świadomość sytuacji, w której się znajduje? – Myślę, że on wie, że jego życie jest zagrożone. Nie walczy już o zachowanie resztek białoruskiej suwerenności, ale o swój polityczny byt. Nawet prowizoryczny, bo bezpośrednio uzależniony od Władimira Putina, co widać było wyraźnie podczas sfałszowanego „referendum" konstytucyjnego z końca lutego – powiedział Paweł Łatuszka w wywiadzie dla Interii.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki w ostrym wpisie: Dość lawirowania i fałszywych gestów. Dość!