Szokujące słowa Orbana po ogłoszeniu wyników wyborów. „Musieliśmy walczyć z prezydentem Ukrainy”

Szokujące słowa Orbana po ogłoszeniu wyników wyborów. „Musieliśmy walczyć z prezydentem Ukrainy”

Viktor Orban podczas wyborów na Węgrzech
Viktor Orban podczas wyborów na Węgrzech Źródło: Newspix.pl / ABACA
Po ogłoszeniu częściowych wyników wyborów na Węgrzech Viktor Orban nie krył radości ze zwycięstwa. Premier nie tylko stwierdził, że „było ono widoczne nawet z księżyca”, ale również zaatakował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

W niedzielę 3 kwietnia w godzinach wieczornych Viktor Orban skomentował cząstkowe wyniki wyborów parlamentarnych. W trakcie swojego przemówienia na wiecu w Budapeszcie premier Węgier nie ukrywał radości ze zwycięstwa. – Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je nawet z księżyca, a już na pewno z Brukseli – powiedział lider Fideszu.

Viktor Orban. Szokujące słowa o wojnie na Ukrainie

Szef węgierskiego rządu stwierdził, że podczas wyborów koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi. Viktor Orban wymienił m.in. lewicę w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu i prezydenta Ukrainy. – Nie pozwoliliśmy na powrót haniebnej przeszłości, obroniliśmy niezależność i wolność Węgier, obroniliśmy ich pokój i bezpieczeństwo – komentował.

Według Węgry mają nie tylko przeciwników, ale też przyjaciół. – Oni też uczynili wszystko, byśmy zwyciężyli. Z życzliwością myślimy o amerykańskich przyjaciołach, o Polakach, Włochach, Hiszpanach, Serbach, Słowakach i Austriakach, którzy byli z nami i nam pomagali w minionych miesiącach – wyjaśnił.

Wybory na Węgrzech. Wyniki głosowania

Narodowe Biuro Wyborcze poinformowało o wynikach głosowania po przeliczeniu 99 proc. głosów. Zdecydowanym zwycięzcą wyborów został Fidesz. Na partię Viktora Orbana zagłosowało 53,1 proc. wyborców, co przekłada się na 135 mandatów. Oznacza to, że premier Węgier będzie rządził krajem kolejną kadencję z rzędu. Zjednoczona opozycja uzyskała 35 proc. głosów i zdobyła 56 mandatów.

Wcześniejsze sondaże pokazywały, że różnica między partią rządzącą a opozycją jest niewielka. W co najmniej trzech badaniach wynosiła ona zaledwie 2 pkt proc. a eksperci zwracali uwagę na fakt, iż mieściła się ona w granicach błędu statystycznego.

Do parlamentu ma szanse dostać się jeszcze skrajnie prawicowa Nasza Ojczyzna z 6,3 proc. głosów (7 mandatów). Pozostałe formacje nie przekroczyły progu wyborczego.

Ze wstępnych danych wynika, że frekwencja wyniosła 62,92 proc.

Czytaj też:
Zełenski zwrócił się bezpośrednio do premiera Węgier. „Nazywa się to uczciwością, której brakuje panu Orbanowi

Źródło: Radio Kossuth