Strona rosyjska odrzuca odpowiedzialność za masakrę w Buczy pod Kijowem. Po komunikacie MSZ i wystąpieniu rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, głos zabrał szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow stwierdził, że w Buczy doszło do „fejkowego ataku”, którego celem jest uderzenie w Moskwę.
Już wcześniej zdjęcia zwłok w Buczy nazywano „amerykańską i natowską prowokacją”, „prowokacją strony ukraińskiej”, a także „kłamliwą narracją”. Próbowano nawet podważyć autentyczność zdarzenia, mówiąc o „poruszających się zwłokach”. Szybko jednak zweryfikowano tę tezę prorosyjskiej propagandy, wskazując na kroplę deszczu.
Rzecznik Kremla o masakrze w Buczy
– Rosja kategorycznie odrzuca oskarżenia o udział rosyjskich żołnierzy w mordach na cywilach w ukraińskiej Buczy – zaznaczał rzecznik Pieskow. – Uważamy, że ten temat powinien być omówiony na najwyższym możliwym szczeblu, stąd nasza inicjatywa, by tematem zajęła się Rada Bezpieczeństwa. Wiemy, że inicjatywa została zablokowana – mówił przedstawiciel Rosji.
Masakra w Buczy. Masowy grób koło cerkwi
W sobotę 2 kwietnia wieczorem ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar poinformowała, że obwód kijowski został w całości wyzwolony z rąk Rosjan. „Irpień, Bucza, Hostomel i cały obwód kijowski są wolne od okupantów” – przekazała we wpisie na Facebooku. Wokół Kijowa odbito ponad 30 miast i wsi.
Również w sobotę wieczorem mer Buczy Anatolij Fedoruk powiedział w rozmowie z agencją AFP, że 280 osób zostało już pochowanych w masowych grobach w tym mieście, a kolejne ciała są znajdowane na zrujnowanych ulicach. O ciałach leżących na ulicach i zwłokach w otwartym nadal grobie na terenie kościoła informowali reporterzy Reutersa. Z kolei Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że przy autostradzie, 20 km od Kijowa, znaleziono przykryte kocami ciała pięciu martwych, nagich kobiet, które Rosjanie próbowali spalić na poboczu.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
„Dzienniki wojenne”. Sofia ze Lwowa: Nie ma tygodni, pór roku. Czas mierzymy dniem wojny