Przypomnijmy, że podczas rozmów delegacji w Stambule, Ukraina zażądała nowego międzynarodowego porozumienia, które ma uchronić kraj przed ponowną rosyjską agresją. Kraje i organizacje, które miałyby przyjąć rolę gwarantów bezpieczeństwa, byłyby zobowiązane do interwencji w razie naruszenia pokoju przez Moskwę. Wśród krajów, na które liczy Ukraina, wymieniana była m.in. Polska. Nasze władze nie wykluczały, że Warszawa zaangażuje się w ten proces.
Zełenski: Rozmowy z siedmioma krajami
Najnowsze informacje na temat procesu pokojowego przekazał w wywiadzie dla tureckiego kanału telewizyjnego Habertürk prezydent Wołodymyr Zełenski. – USA, Wielka Brytania, Turcja, Polska, Niemcy, Francja, Izrael – to jeszcze nie są wszyscy gwaranci, ale wymieniłem te kraje, które są gotowe przyjechać i omówić listę gwarancji bezpieczeństwa – mówił. Jak podkreślił, to pierwszy krok. Ukrainę czeka teraz „spotkanie z tymi gwarantami, następnie wspólne porozumienie w sprawie gwarancji bezpieczeństwa, a potem komunikacja ze stroną rosyjską”.
Zełenski zaznaczył, że niektóre kraje są w stanie w całości wesprzeć Ukrainę, a inne nie, dlatego konieczne są rozmowy na szczeblu doradców i omówienie ewentualnej skali zaangażowania.
Wojna z Rosją. Ukraina walczy o gwarancje bezpieczeństwa
O tym, które kraje są brane pod uwagę, mówił dzień wcześniej Dawid Arachamija, szef delegacji na kolejne rozmowy z Rosją. – Wśród gwarantów widzimy stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ; USA, Wielką Brytanię, Chiny, Francję, Rosję oraz Turcję, Niemcy, Kanadę, Włochy, Polskę i Izrael – podkreślił Arachamija. Jednocześnie ukraiński polityk zaznaczył, że jeżeli system gwarancji bezpieczeństwa się sprawdzi, to Ukraina zgodzi się na status neutralny państwa. – Jakakolwiek zgoda na traktat pokojowy z Rosją, będzie wymagała zgody w ogólnokrajowym referendum – zaznaczył.