„Policja ujawniła 11 zwłok cywilów w jednym z garaży w Hostomlu, niedaleko Buczy. Miejscowi mówią, że strzelanie do cywilów, to był trening dla rosyjskich snajperów, którzy następnie wciągali zwłoki do garażu” – napisał Arsen Awakow na Telegramie, a do wpisu dołączył nagranie, na którym widać zwłoki.
Wojna na Ukrainie. Masakra w Buczy
Hostomel to miejscowość na przedmieściach Kijowa, sąsiadująca z lotniskiem. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę toczyły się tam ciężkie walki. W sobotę 2 kwietnia wiceminister obrony Hanna Malar poinformowała, że cały obwód kijowski został wyzwolony z rąk okupantów. Po wycofaniu się wojsk rosyjskich na jaw wychodzą brutalne zbrodnie na cywilach, których dokonali. W weekend media obiegły wstrząsające zdjęcia i nagrania z Buczy. Widać było na nich porozrzucane ciała, leżące na ulicach. Mer miasta Anatolij Fedoruk poinformował w rozmowie z BBC, że do środy do wieczora znaleziono 320 ciała cywilów, ale liczba ta ciągle rośnie. Wiele z nich pochowano w masowym grobie, w pobliżu lokalnej cerkwi.
Nieznany los 4000 mieszkańców Hostomla
Z kolei szef administracji wojskowej w Hostomlu Taras Dumenko przekazał w rozmowie z lokalnym radiem Hromadske Radio, że w czasie 35 dni okupacji zaginęło 400 mieszkańców miejscowości. – Sprawdzamy piwnice w Hostomelu razem z Państwową Służbą ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i policjantami. Mamy ok. 1 200 mieszkańców, z którymi nawiązaliśmy kontakt i którzy poinformowali nas, gdzie przebywają osoby, które opuściły Hostomel – poinformował. Dumenko powiedział, że służby wiedzą o zabitych i potwierdzają to zdjęcia i nagrania, ale nadal nie mogą znaleźć ciał. Rosyjscy żołnierze zabili m.in. sołtysa Hostomela Jurija Prilipkę, a razem z nim zginęli wolontariusze Rusłan Karpenko i Iwan Zoria, których ciała znaleziono.
Czytaj też:
Pentagon: Ukraińcy mogą wygrać z Rosją. Wskazali kluczowe warunki