Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Rafał Trzaskowski umocnił ostatnio swoją pozycję w partii. Zdał egzamin jako prezydent miasta, które przyjęło kilkaset tysięcy uchodźców z Ukrainy?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji, i okazał się efektywny. Umie współczuć, jest empatyczny, a do tego jest człowiekiem bardzo otwartym na przyjęcie przybyszów z Ukrainy. Pokazał, że liczy się nie tylko to, jak rządzi się miastem, ale i jaki ma się charakter. A tak po ludzku, myślę, że okazał się dobrym chrześcijaninem.
Wcześniej nie miał dobrej passy w stołecznym ratuszu. Można było odnieść wrażenie, że po prostu nie lubi tej pracy.
Praca, jak praca. Ale myślę, że już się zorientował, że nabyte w mieście znajomości np. z włodarzami innych stolic europejskich są cenniejsze i znacznie szersze niż te, które zdobył wcześniej. Kiedy zachęcałam go do walki o fotel prezydenta Warszawy, mówiłam, że francuski prezydent Jacques Chirac był kiedyś merem Paryża, z kolei Matteo Renzi, dawny burmistrz Florencji został z czasem premierem. Zasiadanie w fotelu prezydenta stolicy to ogromne wyzwanie. Można się wiele nauczyć.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.