MSWiA poinformowało w sobotę rano, że 10 kwietnia o godz. 08:41 w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej we wszystkich województwach zostaną uruchomione syreny alarmowe. Po ogłoszeniu tej decyzji wiele osób zaczęło zwracać uwagę, jak zareagują na to Ukraińcy, którzy dopiero co uciekli przed wojną. Kolejni samorządowcy zaczęli deklarować, że w niedzielę nie wykonają polecenia rządu.
Głos w sprawie zabrał również Roman Giertych, który zamieścił na Facebooku komentarz zatytułowany: „Tańczący z trumnami”. „Decyzja o włączeniu syren, aby uczcić ofiary wypadku smoleńskiego, jest tylko przedsmakiem tego co nam zgotuje PiS pragnąc, aby ta tragiczna katastrofa stała się mitem założycielskim nowego państwa autorytarnego” – zaczął były wicepremier.
Katastrofa smoleńska. Roman Giertych chce przebadania Jarosława Kaczyńskiego wariografem
Giertych przekonywał, że prawda o katastrofie smoleńskiej jest znana od czasu odsłuchania czarnych skrzynek – piloci pod wpływem nacisku zdecydowali się lądować w niekorzystnych warunkach pogodowych. Adwokat zaznaczył, że jedyna niewiadoma dotyczy tego, czy generał Andrzej Błasik działał na polecenie Lecha Kaczyńskiego. „Może się tego nigdy nie dowiemy, ale ja postuluję, aby prokuratura przeprowadziła przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego wariografem” – zaproponował.
Mecenas podważa słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, że doszło do zamachu. Twierdzi jednak, że taka opcja byłaby „skarbem politycznym, szczególnie w kontekście obecnych zbrodni Władimira Putina”. Giertych dodał, że to Jarosław Kaczyński nalegał na wyjazd do Katynia, wywierając presję polityczną. „I dlatego jutro syreny będą wyć, aby zagłuszyć wyrzuty sumienia prezesa PiS” – podsumował byłe premier.
Czytaj też:
„Niemożliwa do zabliźnienia rana”. List Kaczyńskiego w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej