Wojna, która nie zresetowała polityki. „Partie, programy, liderzy. Jak wygrać wybory”?

Wojna, która nie zresetowała polityki. „Partie, programy, liderzy. Jak wygrać wybory”?

Zygmunt Berdychowski – pomysłodawca i organizator Europejskiego Kongresu Samorządów
Zygmunt Berdychowski – pomysłodawca i organizator Europejskiego Kongresu Samorządów Źródło: Materiały prasowe
Choć jednoznaczna odpowiedź na pytanie o to, jak wygrać wybory nie padła podczas panelu o tym samym tytule, to dyskusja z udziałem parlamentarzystów przyniosła wiele ciekawych wniosków, związanych z nowymi okolicznościami na naszej scenie politycznej. Panel: „Partie, programy, liderzy. Jak wygrać wybory”? był jednym z pierwszych podczas drugiego dnia VII Europejskiego Kongresu Samorządów.

– Wojna w Ukrainie miała być wielkim resetem w polskiej polityce. Miała wymazać stare winy i stworzyć nowe konteksty, anulować stare podziały. Efekt jest taki, że te dawne podziały nie zniknęły i mają się bardzo dobrze. Nowe konteksty nie stworzyły nowej rzeczywistości, wpisały się w to, co już mieliśmy. Podział na opozycję i obóz rządzący absolutnie pozostaje w mocy i jest dominujący, nie ma szans na żadną jedność. Nie powstanie żadna nowa przestrzeń komunikacyjna, choć trzeba wyraźnie podkreślić, że to, co zrobili prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezydent Rafał Trzaskowski, zdecydowanie wykroczyło poza ich bańki i to oni są największymi zwycięzcami – ocenił w rozmowie z „Wprost” prezes IBRIS Marcin Duma, który otworzył panel „Partie, programy, liderzy. Jak wygrać wybory”?.

Wojna trwająca tuż za naszą granicą zdominowała dyskusję z udziałem Pawła Szefernakera z PiS, Władysława T. Bartoszewskiego z PSL, Roberta Winnickiego z Konfederacji, Michała Koboski z Polski 2050 i Marka Dyducha z Nowej Lewicy. W swoich wystąpieniach politycy potwierdzili tezę Dumy, z niewielkimi tylko wyjątkami, prezentując stanowiska swoich partii, znane już przed lutową napaścią reżimu Władimira Putina na Ukrainę.

– Mamy hipermoralistyczne podejście do polityki – bez dopuszczenia do świadomości, że nie tak wyglądają stosunki międzynarodowe. Pod koniec dnia zawsze decydują twarde interesy iw naszym żywotnym interesie narodowym leży to, żeby Rosja połamała sobie zęby na Ukrainie – podkreślał Robert Winnicki. Poseł Konfederacji zwrócił też uwagę na to, że faworyt prezydenckiego wyścigu we Francji nie różni się zbytnio kwestiach polityki międzynarodowej od swojej przeciwniczki. – Emmanuel Macron nie jest z innej galaktyki politycznej niż pozostali kandydaci na prezydenta Francji, w tym Marine Le Pen. Decydują interesy narodowe – mówił Winnicki.

O odrębności swojego obozu politycznego opowiadał Michał Kobosko z Polski 2050.

– Słowo „partia” stało się w ostatnich latach słowem niemal obraźliwym. My, Polska 2050, funkcjonujemy na innych zasadach niż reszta partii politycznych. Przede wszystkim jesteśmy ruchem, z którego tylko część ludzi przejdzie do partii. Na działaniach związanych z pracami ruchu budowaliśmy nasze środowisko – zaznaczył Kobosko.

Polityk współpracujący z Szymonem Hołownią dodał, że kluczową kwestią w najbliższych miesiącach i latach będzie szeroko pojęte bezpieczeństwo.

Zaskoczył wieloletni poseł SLD, a dziś parlamentarzysta Nowej Lewicy, Marek Dyduch. – Największe szanse na zwycięstwo w 2023 r. ma PiS. W niełatwych okolicznościach, w których przyszło im rządzić, sprzyja im szczęście. Politycy tej formacji nie popełnili większych błędów w sprawie wojny, pandemii i inflacji. Do tego PiS ma wolę zwycięstwa, której brakuje opozycji – powiedział Dyduch. Minister w rządzie Leszka Millera podkreślił, że wolę zwycięstwa rozumie jako wspólną wizję państwa po rządach PiS, której dziś po stronie opozycyjnej brakuje, bo partie i ich liderzy nie rozmawiają ze sobą i brakuje regularnej wymiany myśli. Na koniec Dyduch zaapelował do Donalda Tuska o zorganizowanie spotkania poświęconego programowi partii opozycyjnych.

Jedną z nielicznych kwestii, które połączyły panelistów, była sprawa resetu w stosunkach na linii rząd – samorządy. O takiej potrzebie mówił zarówno wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, jak i Robert Winnicki, Michał Kobosko i Władysław T. Bartoszewski. – Dziś przede wszystkim potrzeba nam decentralizacji. Rząd bierze tylko tyle, ile musi. Cała reszta w ręce samorządów – podsumował parlamentarzysta PSL.

Czytaj też:
Prezydent Warszawy w kontrze do własnej partii i Tuska. „Trzaskowski już wygrał w tej wojnie”

Źródło: Wprost