Portowy Mariupol to dla Rosjan strategiczne miasto. Po przejęciu nad nim pełnej kontroli, połączony zostałby zaanektowany przez nich Krym i separatystyczne tereny na wschodzie: Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa. Rosyjska armia okrążyła Mariupol na wczesnym etapie inwazji i od kilku tygodni miasto jest pod ciągłym ostrzałem. Strona ukraińska wciąż się jednak broni. W piątek Reuters poinformował, powołując się na rzecznika ukraińskiego ministerstwa obrony, że w mieście trwają walki na ulicach, między innymi w rejonie huty Ilicz i na terenie portu.
Wojna na Ukrainie. Katastrofa humanitarna w Mariupolu
W mieście, w którym wciąż przebywa ponad 100 tys. osób, panuje katastrofa humanitarna. Brakuje żywności, wody, lekarstw. – Jestem pewien, że sytuacja w Mariupolu jest znacznie gorsza niż na przedmieściach stolicy. Trudno teraz powiedzieć, ilu cywilów zginęło. Liczba ta może wynieść od 5 do 20 tys. I jeszcze kilka tysięcy rannych – powiedział w rozmowie z Onetem doradca Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz. Z kolei we wtorek mer Mariupola Wadym Bojczenko przekazał, że od początku inwazji zginęło tam 21 tys. cywilów.
Miasto niemal zniszczone
Zamieszkane przed wojną przez pół miliona mieszkańców miasto teraz niemal zostało zrównane z ziemią. – Ponad 95 proc. zasobów mieszkaniowych zostało tam zniszczonych i uszkodzonych. Rosja jeszcze nie zniszczyła Mariupola, ale bardzo jej na tym zależy. To samo wydarzyło się w Aleppo, kiedy demonstracyjnie zniszczyli miasto – wskazał Arestowycz.
Serwis NEXTA opublikował na Twitterze wideo, które pokazuje skalę zniszczeń w Mariupolu. Z kolei kilka dni temu firma Maxar Technologies pokazała zdjęcia satelitarne, na których widać było dym i ogień wydobywający się z wielu budynków w zachodniej i wschodniej części miasta, a także w rejonie huty Azovstal.
twitterCzytaj też:
Rosjanie zabili ponad 900 cywilów. Rzecznik Kremla: Na Ukrainę wraca spokojne życie