Na pierwszym posiedzeniu komisji ds. inwigilacji jej przewodniczący Jeroen Lenaers poprosił wszystkich, by wyobrazili sobie, że to oni padli ofiarą nielegalnych podsłuchów, by postawili się w roli ofiar. Zwracał też uwagę na fakt, że szpiegowanie polityków i dziennikarzy, zwłaszcza w krajach mających problemy z demokracją, tworzy problem nie tylko dla pokrzywdzonych jednostek, ale również powoduje zjawisko „efektu mrożącego”, wywołuje strach u kolejnych osób.
Róża Thun: Inwigilacja to niebezpieczeństwo dla demokracji
Spośród polskich europarlamentarzystów głos zabrała m.in. Róża Thun. Podkreślała, że obecna afera podsłuchowa wywołuje duże emocje i przyciąga zainteresowanie ponieważ dotyczy poczucia bezpieczeństwa. Zwracała jednak uwagę, że chodzi nie tylko o bezpieczeństwo dziennikarzy, polityków, ale także bezpieczeństwo demokracji, wolnych wyborów i mediów. Spytała też ekspertów i dziennikarzy, którzy wytropili nieprawidłowości Pegasusa, od czego sami zaczęliby pracę komisji i kogo by zaprosili.
Bartosz Arłukowicz: Cała ta sprawa zaczęła się w Polsce
– Nie możemy popełnić jednego błędu. Pegasus to nie tylko metoda szpiegowska. To broń, używana przez szpiegów przeciwko jednostkom. Cała ta sprawa zaczęła się w Polsce. Pewnego dnia po prostu dowiedzieliśmy się, że Pegasus jest używany przeciwko szefowi politycznej kampanii jednej z partii. Inna osoba, przeciwko której użyto Pegasusa, jest adwokatem Donalda Tuska i byłem premierem. Wśród ofiar znalazła się też prokurator Wrzosek, która nie była posłuszna rządowi – mówił europoseł KO, podsumowując śledztwo ws. Pegasusa w naszym kraju.
– Dziś dowiedzieliśmy się, że Pegasus został użyty przeciwko byłemu członkowi Rady Dialogu Społecznego. Mówimy tylko o Polsce. Pegasus sięga przez całą Europę. Musimy myśleć o bezpieczeństwie naszych dzieci. Jeśli pozwalamy na sytuację, gdy w cywilizowanej Europie na dzieci spadają bomby, a w innym miejscu jesteśmy szpiegowani przez własną władzę, to skazujemy się na porażkę – podkreślał.
Beata Kempa: Sprawa Pegasusa nie powinna być narzędziem przeciw Polsce i Węgrom
Europosłanka Beata Kempa zwróciła uwagę na fakt, że Pegasusem podsłuchiwano nie tylko w Polsce i na Węgrzech, ale też w Hiszpanii. Stwierdziła, że sprawa nie powinna być jedynie kolejnym elementem nacisku na polski rząd. Zwróciła uwagę na "standardy z 2012 roku", kiedy w Polsce rządził Donald Tusk i Ewa Kopacz.
Mimo iż we wtorek odbywało się jedynie pierwsze posiedzenie komisji, zapadły na nim pierwsze istotne postanowienia. Przewodniczący zapewnił, że zarówno telefony i urządzenia eurodeputowanych, jak i ich pomocników i innych pracowników powinny zostać przeskanowane pod kątem inwigilacji.
Czytaj też:
Kolejne przypadki szpiegowania Pegasusem. Na celowniku biuro Borisa Johnsona