Proces ekstradycyjny Mazura zakończony, ale decyzji nie ma

Proces ekstradycyjny Mazura zakończony, ale decyzji nie ma

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Tylko jeden dzień trwał zakończony w środę po południu (czasu lokalnego) przed sądem federalnym w Chicago proces w sprawie ekstradycji do Polski Edwarda Mazura, polsko- amerykańskiego biznesmena, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa b.szefa policji generała Marka Papały.

Prowadzący sprawę sędzia Arlander Keys nie wydał jednak jeszcze decyzji, czy Mazur zostanie wydany Polsce. Powiedział, że "we właściwym czasie" ogłosi ją na piśmie. Odmówiono podania choćby przybliżonej daty, kiedy to może nastąpić.

Obie strony: obrona i oskarżenie, wygłosiły mowy końcowe. Adwokat Mazura, Chris Gair skupił się na podważaniu wiarygodności zeznań koronnego świadka prokuratury, gangstera Artura Zirajewskiego. Przypomniał sprzeczności w jego zeznaniach w ciągu kilku lat i fakt, że przeczyły im zeznania innych świadków. Dyskredytował też zeznania innych gangsterów, mające potwierdzić zeznania koronnego świadka.

Według adwokata Zirajewski jest "patologicznym kłamcą" i powtarzał po prostu to, co przeczytał w polskich gazetach. Gair zwrócił też uwagę, że do dziś nie podano motywów, jakimi miałby się kierować Mazur, i oskarżył rząd polski o "ukrywanie dowodów o tym, co świadkowie naprawdę powiedzieli"

Generał Papała zginął zastrzelony w samochodzie przed swoim domem w Warszawie 25 czerwca 1998 r.

Prokurator Mitchell Mars przypomniał, że celem procesu ekstradycyjnego nie jest udowodnienie oskarżonemu winy, a tylko wykazanie, że istnieje znaczne prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Zdaniem prokuratora, fakt, że Zirajewski nie zawsze mówił prawdę, można wytłumaczyć obawami o bezpieczeństwo, gdyż mafia nie daruje swoim członkom współpracy z policją.

Mars sugerował, że motywem zbrodni były porachunki związane z przemytem narkotyków. Dał do zrozumienia, że Papała mógł dużo wiedzieć na ten temat, a może nawet przymykać oczy na działania mafii. Wspomniał o domniemanej znajomości Mazura z gangsterem Jeremiaszem Barańskim ("Baraniną").

Gair w swej mowie końcowej oświadczył, że za wnioskiem o ekstradycję Mazura kryją się motywy polityczne - chęć wykorzystania go do rozprawy z postkomunistami, z którymi był powiązany licznymi więzami korupcyjno-biznesowymi.

Mecenas przywołał nawet artykuł Adama Michnika w brytyjskim "Guardianie", krytykujący rząd braci Kaczyńskich. Sędzia Keys odmówił jednak rozważania tego argumentu. "Polityczne motywacje nie należą do kompetencji tego sądu" - powiedział.

Wyjaśnił, że politycznymi aspektami ekstradycji Mazura zajmie się Departament Stanu. Sekretarz stanu podejmuje ostateczną decyzje w sprawie ekstradycji. Według traktatu ekstradycyjnego między Polską a USA, wykazanie politycznych motywów wniosku o ekstradycję może stanowić powód do jej zaniechania.

Gair jako argument przeciw ekstradycji próbował też przedstawić tegoroczny raport Departamentu Stanu o przestrzeganiu praw człowieka na świecie, w którym Polsce wytknięto m.in. słabości i skorumpowanie jej systemu prawnego. To nie jest kraj, do którego powinniśmy odsyłać ludzi, a zwłaszcza naszych obywateli" - powiedział. Mazur ma obywatelstwo USA i Polski.

Drugi z prokuratorów Michael Detto przypomniał w tym kontekście, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej, "gdzie obowiązują standardy prawne zdaniem niektórych wyższe nawet niż w USA". Prokurator Mars zaznaczył, że nie jest rolą rządu amerykańskiego oceniać stopień praworządności w Polsce. Podkreślił, że "nie zna żadnego dowodu, by jej aparat sprawiedliwości był niewłaściwy czy skorumpowany".

Wystąpienia stron na procesie poprzedziło przesłuchanie świadka obrony, byłego funkcjonariusza UOP i ABW, pułkownika Ryszarda Bieszyńskiego, który jako dyrektor departamentu postępowań karnych ABW (a przedtem UOP) prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa Papały.

Bieszyński oświadczył, że w materiałach dowodowych sprawy nie znalazł niczego, co obciążałoby oskarżonego. Sugerował, że Mazura oskarżono "z braku innej alternatywy" i że śledztwo było celowo opóźniane.

Sędzia nie zgodził się, aby Bieszyński opowiedział, co na temat roli Mazura w sprawie zabójstwa opowiedział mu konfident policji w mafii. Według Gaira informator ten zapewniał, że Mazur nie miał nic wspólnego z zabójstwem Papały.

Syn Mazura, Michael, który miał być przesłuchany w sądzie jako świadek obrony, złożył ostatecznie zeznania na piśmie. Potwierdził, że był z ojcem na Kajmanach w pierwszej połowie kwietnia 1998 r., tj. w czasie, gdy - według niektórych zeznań Zirajewskiego - Mazur miał być w Gdańsku.

Mecenas Gair wycofał w ostatniej chwili innego świadka, Stanisława Stysa, kierowcę Mazura w Polsce. Miał on zeznać, że nigdy nie woził biznesmena do Gdańska, poza jednym wyjazdem - po meble.

W sądzie odczytano też złożone pod przysięgą zeznania samego Mazura. Prokuratorzy zwrócili uwagę, że Mazur skłamał, opisując okoliczności policyjnej identyfikacji w Warszawie w lutym 2002 r., która stała się przyczyną jego chwilowego aresztowania. Na dowód przedstawili zdjęcie.

Sędzia Keys ocenił, że "sprawa jest poważna", ponieważ kłamstwo Mazura podważa wiarygodność całych jego złożonych pod przysięgą zeznań.

Na środowy proces Mazur został doprowadzony z aresztu w kajdankach, ale ubrany był w garnitur - inaczej niż na wszystkich poprzednich rozprawach, gdy występował w pomarańczowym drelichu więziennym. Rozprawie przysłuchiwały się z miejsc dla widzów jego obecna i poprzednia żona oraz dwaj synowie.

Oczekiwana decyzja sędziego Keysa podlega ewentualnej apelacji i przewiduje się, że obrona na pewno ją złoży, jeśli nakaz ekstradycji zostanie wydany. Mecenas Gair zapowiadał wcześniej, że zakwestionuje zgodność z konstytucją całej procedury ekstradycyjnej w USA.

pap, ss