Mołdawia ma być kolejnym celem Putina. „Uważamy, że Kreml podjął już decyzję o ataku”

Mołdawia ma być kolejnym celem Putina. „Uważamy, że Kreml podjął już decyzję o ataku”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło: Shutterstock / Frederic Legrand - COMEO
Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie i obrała już kolejny cel, którym jest Mołdawia. Według źródeł „The Times” Władimir Putin podjął decyzję o ataku na ten kraj. Po kolejnej inwazji rosyjskie wojska mogłyby też otworzyć nowy front w wojnie na Ukrainie i wkroczyć do Odessy od zachodu.

Kolejne doniesienia z Mołdawii, szczególnie z Naddniestrza, są coraz bardziej niepokojące. Ostatnio w kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów regionie ostrzelano budynek tzw. ministerstwa bezpieczeństwa państwowego w Tyraspolu. Władze Mołdawii ostrzegały, że to „tworzenie pretekstów do zaostrzenia sytuacji”. Wcześniej zastępca dowódcy rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego powiedział wprost, że Rosja chce przez Ukrainę utorować sobie drogę do Naddniestrza.

Jedno ze źródeł dziennika „The Times” przekonywało, że jest „wiele wskaźników”, które sygnalizują możliwość ataku Rosjan na Mołdawię w najbliższym czasie. Przejęcie kontroli nad tym krajem pozwoliłoby też Rosjanom otworzyć nowy front w wojnie z Ukrainą – mogliby od zachodu zaatakować Odessę. Brytyjski dziennik zauważa przy tym, że mołdawska armia liczy zaledwie 3,250 zawodowych żołnierzy, choć inne źródła mówią o około 4 tys. wojskowych, których mogłoby wesprzeć 70 tys. rezerwistów.

Kreml podjął już decyzję? „Los Mołdawii jest kluczowy”

– Uważamy, że Kreml podjął już decyzję o ataku na Mołdawię. Los Mołdawii jest kluczowy. Jeśli Rosjanie zaczną przejmować kontrolę, militarnie będziemy łatwiejszym celem, a zagrożenie dla Ukrainy będzie egzystencjalne – powiedziało anonimowe źródło „The Times”.

Dziennik przypomina też, że zachodnie służby wywiadowcze uważają, że Rosjanom nie uda się w najbliższym czasie wkroczyć do Mołdawii. Rosyjskie samoloty zostałyby zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w okolicach Odessy, a rosyjska armia musiałaby jeszcze stworzyć korytarz lądowy z okupowanego Chersonia przez część obwodów mikołajowskiego i odeskiego, co przy zaciekłym oporze Ukraińców jest niezwykle trudne.

MSZ „mocno monitoruje sytuację w Mołdawii”

22 kwietnia zastępca dowódcy Centralnego Okręgu Wojskowego wspomniał o rzekomych planach Rosji. Rustam Minnekajew mówił o drugiej fazie . – Od początku drugiej fazy operacji specjalnej, która już się rozpoczęła, dosłownie dwa dni temu, jednym z zadań armii rosyjskiej jest ustanowienie pełnej kontroli nad Donbasem i południową Ukrainą. Kontrola nad południem Ukrainy to kolejna droga do Naddniestrza – zaznaczył. Po tej wypowiedzi ambasador Rosji w Kiszyniowie został pilnie wezwany do mołdawskiego MSZ.

– Polskie MSZ mocno monitoruje sytuację Mołdawii – zapewnił w poniedziałek rzecznik MSZ Łukasz Jasina. – Tym bardziej, że Polska przewodniczy OBWE, a w Naddniestrzu znajduje się duża misja, która monitoruje działalność separatystyczną tam. Bardzo mocno staramy się sprawdzać, co tam się dzieje. To miejsce, gdzie potencjalnie może zdarzyć się bardzo poważny konflikt i uważnie monitorujemy, co tam się dzieje – dodał w Polskim Radiu 24.

Czytaj też:
Rosyjski szpieg w ukraińskim dowództwie. Zdradzał koordynaty... kadyrowców. Ale cel miał inny

Źródło: The Times