O planie inwazji poinformował ukraiński portal „Kanał 24”. Z ustaleń jego źródeł w kontrwywiadzie Ukrainy wynika, że Rosja ma już szczegółowo opracowany scenariusz przetransportowania swoich żołnierzy do Naddniestrza przy pomocy samolotów i śmigłowców.
Rosja powtórzy scenariusz z Donbasu?
Najprawdopodobniej, desantowi będzie towarzyszyć ogłoszenie przez Władimira Putina niepodległości tej zbuntowanej prowincji Mołdawii.
„Istnieje groźba, że Rosja naruszy integralność terytorialną Mołdawii i uzna niepodległość nieuznanego Naddniestrza, tak jak zrobiła to z okupowanymi częściami obwodów donieckiego i ługańskiego na Ukrainie” - donosi „Kanał 24”.
Groźba odcięcia Ukrainy od Morza Czarnego
Jeśli ten scenariusz się ziści, oznaczałoby to otwarcie kolejnego frontu walk na Ukrainie, a zachodni odcinek ukraińskiego wybrzeża z miastami Odessa i Mikołajów znalazłby się w kleszczach.
Rosjanie z całą pewnością próbowaliby bowiem utworzyć połączenie lądowe pomiędzy Naddniestrzem a okupowanym obwodem chersońskim i Półwyspem Krymskim. Jeśli udałoby się utworzyć to połączenie, Ukraina zostałaby całkowicie odcięta od Morza Czarnego.
Mołdawia nie dysponuje silną armią
„Otwarcie drugiego frontu ma znaczenie strategiczne, ponieważ związałoby rezerwy osobowe i sprzętowe Sił Zbrojnych Ukrainy. Ponadto, urzędnicy kontrwywiadu stwierdzili, że obecność wojsk rosyjskich w regionie zdestabilizuje sytuację polityczną na Bałkanach” - kontynnuje „Kanał 24”.
Sytuację pogarsza fakt, że prezydent Mołdawii Maia Sandu oficjalnie przyznała, że jej kraj nie ma armii gotowej do ewentualnej walki z Rosjanami.
Czytaj też:
Mołdawia tworzy plany awaryjne na wypadek rosyjskiej agresji