Pierwsza rosyjska żołnierka zginęła na Ukrainie. Zgłosiła się do wojska tuż po ataku Putina

Pierwsza rosyjska żołnierka zginęła na Ukrainie. Zgłosiła się do wojska tuż po ataku Putina

Walentina Galatowa zginęła pod Mariupolem
Walentina Galatowa zginęła pod Mariupolem Źródło: Newspix/Facebook
Walentina Galatowa jest oficjalnie pierwszą rosyjską żołnierką, która zginęła na Ukrainie. 27-latka od 2014 roku mieszkała na terenie Donbasu. Do wojska wstąpiła wkrótce po tym, jak Władimir Putin zaatakował Ukrainę. Osierociła 8-letniego syna.

Galatowa urodziła się na Syberii, jednak później przeprowadziła się do Woroneża, miasta w Rosji oddalonego o ok. 280 kilometrów od Charkowa. Kiedy w 2014 roku separatyści przejęli kontrolę nad częścią Donbasu, wraz z mężem, wojskowym z Donieckiej Republiki Ludowej, przeprowadziła się na teren obwodu donieckiego.

Pierwsza rosyjska żołnierka zginęła pod Mariupolem

Rok temu w wyniku przygranicznych potyczek Galatowa straciła męża i została sama z 8-letnim synem. Kiedy w lutym 2022 roku Władimir Putin zaatakował Ukrainę, od razu zgłosiła się do wojska i wstąpiła w szeregi armii Donieckiej Republiki Ludowej. Zgodnie z prawem rosyjskie kobiety nie mogą walczyć na froncie, dlatego została medykiem.

Jak informuje „Daily Mail”, 27-latka najprawdopodobniej brała udział w oblężeniu Mariupola. Brytyjski dziennik, powołując się na lokalne media, informuje, że Galatowa zginęła 14 kwietnia w wyniku ostrzału moździerzowego „podczas wykonywania misji bojowej”. Jej syn będzie teraz wychowywany przez dziadków w Woroneżu.

facebook

Rosja przeprowadza atak na Mariupol

Mariupol, miasto portowe na południowym wschodzie Ukrainy, zostało niemalże całkowicie zrównane z ziemią podczas trwającego konfliktu. Mieszkańcy zostali odcięci od dostaw wody, prądu, ogrzewania, a także żywności.

Ostatnim bastionem Ukrainy w Mariupolu są zakłady Azowstal. W ich podziemiach ukrywać może się ok. 2 tys. ukraińskich żołnierzy, a także wielu cywilów. Ukraina wielokrotnie apelowała o utworzenie korytarza humanitarnego, którym osoby nieuzbrojone mogłyby wydostać się z oblężonego zakładu. Kilkukrotnie udało się je utworzyć. Tylko 6 maja Azowstal miało opuścić 500 cywilów.

„W Mariupolu trwa blokada jednostek Wojsk Obronnych w rejonie Azowstalu. Na niektórych obszarach, przy wsparciu lotnictwa, wznowiono akcję szturmową w celu przejęcia kontroli nad terytorium zakładu” – poinformował w piątek rano sztab generalny ukraińskiej armii.

Sytuacja w zakładach jest bardzo trudna. Za pośrednictwem mediów społecznościowych dowódca pułku Azow poinformował niedawno, że Rosjanie wdarli się na teren Azowstalu, a między żołnierzami dochodzi do krwawych walk. – Chwała Ukrainie! Garnizon w Mariupolu walczy przeciwko przeważającym siłom wroga od 70 dni. Od 25 kwietnia prowadzimy obronę w pełnym okrążeniu na terenie zakładów Azowstal. Minęły dwa dni odkąd Rosjanie wtargnęli na teren zakładów. Trwają ciężkie, krwawe walki – opisywał sytuację ppłk Denys Prokopenko.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Wojna na Ukrainie. Najnowsze informacje z 6 maja

Opracowała:
Źródło: Daily Mail