"Chcę powiedzieć panom politykom z PiS: panu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, koordynatorowi ds. służb specjalnych Zbigniewowi Wassermannowi: dość tych oszczerstw, dość tych kłamstw, dość tych insynuacji, dość sterowanych przecieków" - zaapelował Olejniczak podczas sobotniego wystąpienia na Radzie Krajowej.
Szef SLD uważa, że informacje na temat tajnych kont polityków lewicy są nieprawdziwe, a były lobbysta - Marek Dochnal, od którego one pochodzą, po dwóch latach spędzonych w areszcie "powie dokładnie to, co chce usłyszeć Ziobro".
"O co tak naprawdę chodzi? O atmosferę podejrzeń? O goebbelsowską zasadę +kłammy tysiąckrotnie - zawsze coś zostanie? Czy o to chodzi politykom PiS? Czy chodzi im o nieudolną prowokację?" - pytał przewodniczący SLD.
Szef Sojuszu podziękował jednocześnie politykom PiS, że "dbają" o SLD, nie dają zapomnieć, że ta partia istnieje. Jak ocenił, ataki na Sojusz mają związek, z tym, że partia ta, oraz koalicja, którą współtworzy - Lewica i Demokraci, zyskuje coraz większe poparcie w sondażach, a także z faktem, że SLD jest aktywny, zgłasza w Sejmie własne propozycje, projekty.
Zdaniem Olejniczaka, PiS oczerniając SLD próbuje również odwrócić uwagę od własnych porażek. W tym kontekście wymienił m.in. ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej, który zakwestionował dużą część jej przepisów, oraz nieudane (nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji) referendum na Podlasiu dotyczące obwodnicy Augustowa.
Polityk SLD przypomniał też inne - jego zdaniem - "medialne wyroki" ministra Ziobry. Jak mówił, na początku swego urzędowania, Ziobro podjął decyzję o wypuszczeniu na wolność sprawców głośnego linczu w miejscowości Włodowa (kilku mężczyzn pobiło wtedy ze skutkiem śmiertelnym człowieka, który terroryzował mieszkańców miejscowości), mimo, iż sąd w tej sprawie podjął inną decyzję. Przypomniał również "wyrok", jaki na dra Mirosława G. z warszawskiego szpitala MSWiA podejrzanego o korupcję i zabójstwo wydał Ziobro, mówiąc m.in., że "nikt przez tego człowieka więcej pozbawiony życia nie będzie".
Olejniczak odniósł się do kwestii lustracji.
Przypomniał, że SLD opowiada się za likwidacją Instytutu Pamięci Narodowej i chce, aby materiały byłej SB przekazać do Archiwów Państwowych. Jak podkreślił szef Sojuszu, jest zwolennikiem ujawnienia zawartości teczek, ale tylko osób publicznych, z wyłączeniem przy tym tzw. danych wrażliwych. Olejniczak ocenił też, że PiS nie zależy na opracowaniu dobrej ustawy lustracyjnej, a jedynie na "grze medialnej". Przypomniał, że politycy tej partii, zgłosili niedawno postulat zmiany konstytucji, mimo iż wiedzą, że nie mają wystarczającej większości w Sejmie, by ją przeprowadzić.
Przewodniczący SLD odniósł się także do obecnego kryzysu w służbie zdrowia i strajku lekarzy.
Jak podkreślił, lekarze i pielęgniarki powinni otrzymać podwyżki. Według niego, dodatkowy miliard złotych na ten cel można przeznaczyć ze środków z Narodowego Funduszu Zdrowia. Zdaniem Olejniczka, szef resortu zdrowia Zbigniew Religa i szef NFZ Andrzej Sośnierz "oszukiwali" twierdząc, że ten miliard złotych, który mógłby zostać przeznaczony na płace dla lekarzy, ma być wydany na leczenie. Jak zaznaczył szef SLD, środki te przeznaczone były m.in. na remonty, czy zakup komputerów.
Szef Sojuszu skrytykował ministra Religę za to, że odmówił spotkania się w piątek z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, rozmawiając jednocześnie z przedstawicielami innych związków. W ocenie Olejniczaka, Religa próbuje "napuszczać jednych na drugich". "Nie ma w rządzie chęci rozwiązania tego problemu (...) Rząd nie chce uznać racji służby zdrowia, lekarzy i igra z ogniem" - podkreślił.
"Apeluję, by rząd usiadł do rozmów z lekarzami" - podkreślił. Szef Sojuszu Zaapelował też do prezydenta, aby włączył się w pomoc w rozwiązaniu obecnego kryzysu.
Olejniczak poruszył tez sprawę polskiej misji w Afganistanie. "Nie powinno być zgody na taką misję, gdzie oddajemy się pod dowództwo Amerykanów i mamy wykonywać najtrudniejsze zadania. Ta misja w zapowiedziach miała wyglądać zupełnie inaczej" - mówił. Jak dodał, nasi żołnierze nie mają zapewnionej odpowiedniej ochrony kontrwywiadowczej. Jedyną rzeczą - jak podkreślił - która spełnia swoje zadania są transportery opancerzone Rosomak. Przypomniał jednocześnie, że obecnie rządzący wielokrotnie za decyzję o jego zakupie krytykowali byłego ministra obrony narodowej z SLD Jerzego Szmajdzińskiego. Jak powiedział, teraz oczekuje, że obecny szef MON Aleksander Szczygło przeprosi polityka Sojuszu.
Olejniczak wytknął też rządowi opóźnienia i brak decyzji w związku z przygotowaniem do Mistrzostw Europy 2012.pap, ss