Od tygodni wykluczam, że Rosja byłaby w stanie rozpocząć kolejną awanturę. Jednak wielu ekspertów, nie wiadomo, z jakiego powodu, nieustannie widzi zagrożenie dla Odessy, czyli uderzenie z Naddniestrza, a nawet napad na Mołdawię. Rosja nie będzie przez wiele lat zdolna do walki z kimkolwiek. Prędzej dopadnie ją wojna wewnętrzna. O spadek po Putinie – pisze dla „Wprost” gen. Waldemar Skrzypczak.
Zastanawia mnie optymizm przywódców Rosji. Ich niezmienna retoryka, pełna gróźb, wynika z desperacji po katastrofie na Ukrainie, czy z wiary w zwycięstwo? Nie chce mi się wierzyć, że nie znają prawdziwego obrazu sytuacji. Szczególnie teraz, kiedy wymienili wielu dowódców, którzy z ochotą winy za niepowodzenia zrzucą na poprzedników.
Straty, jakie w tak krótkim czasie poniosła armia rosyjska moim zdaniem na dłuższy okres pozbawiły ją strategicznych możliwości zaczepnych. Czyli przeprowadzenia agresji na kolejne z listy wrogów Putina państwo, jak to widzi wielu ekspertów.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.