Donbas: Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. „Leci samolot. Nie nasz. Chowaj się. Już!”

Donbas: Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. „Leci samolot. Nie nasz. Chowaj się. Już!”

Zniszczenia w Bachmucie
Zniszczenia w Bachmucie Źródło: Wprost / Karolina Baca-Pogorzelska
Mieliśmy jechać do Lisiczańska i Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim. To było ostatnie „okienko”. Ale nie dojechaliśmy. Sytuacja na Donbasie zmienia się nie tylko z dnia na dzień, ale wręcz z godziny na godzinę. Tak też było we wtorek. Ostrzał dopadł nas w okolicach Pidhorodnego, między Sołedarem a Bachmutem.

Ustalenia wyjazdu do obwodu ługańskiego trwały od kilku dni i nie były łatwe. „Masz ostatnią szansę”. „Wjeżdżaj, strzelają, ale tą trasą dojedziesz”. To tylko przykłady wiadomości, jakie na miejscu wymienialiśmy z lepiej zorientowanymi. To był faktycznie ostatni moment, by dotrzeć do obwodu ługańskiego, gdzie Ukraińcy dziś kontrolują już tylko ok. 10 proc. terenu. Nie dotarliśmy. Mijając wjazd do Bachmutu przejechaliśmy kilka kilometrów dalej, gdy dopadł nas ostrzał. 800, może 100 metrów od nas.

– Samolot. To nie nasz. Chowaj się. Już – usłyszeliśmy, zatrzymując auto. To był rosyjski Su, z którego często spadają w okolicy bomby. Później, po odwołaniu alarmu z powietrza, pojawiły się nowe dźwięki. Też samolotu, ale znacznie przyjemniejsze. To niski przelot ukraińskich myśliwców, bardzo częsty w tych okolicach.

Źródło: Wprost