Konferencja
Z wolnością mediów w Polsce jest o wiele lepiej, niż Polacy sądzą. Przekonywał o tym prof. Roger Scruton z Uniwersytetu Princeton, gość konferencji "Wolność słowa i odpowiedzialność za słowo. Rola mediów". Scruton chwalił polskie wolne media, że jako nieliczne w Europie nie boją się poruszać tak drażliwych tematów, jak krytyka islamu czy homoseksualizmu. Co oznacza, że polityczna poprawność nie jest w Polsce takim kneblem wolnego słowa jak w wielu innych krajach. Konferencję zorganizował (w Belwederze) i błyskotliwie przeprowadził dr Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich. "Media, jako czwarta władza, ponoszą odpowiedzialność; nie tylko prawną, ale przede wszystkim moralną" - mówił dr Kochanowski. "Jakakolwiek zewnętrzna kontrola stanowi jednak zagrożenie wolności mediów, dlatego powinny się one kontrolować same" - dodał.
"W sytuacji konfliktu [politycznego] lepiej jest zrezygnować z iluzji obiektywizmu [mediów] i tego, że istnieje spojrzenie znikąd, i zadeklarować swoje wartości" - mówił prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, współpracownik tygodnika "Wprost". Prof. Krasnodębski zauważył, że media najgłośniej mówiące o niezależności najczęściej wyłączają pewne osoby spod krytyki. "Prawo prasowe jest zbędne, a wręcz ogranicza wolność słowa" - mówił Stanisław Janecki, redaktor naczelny "Wprost". Przyznał mu rację prof. Jacek Sobczak, prawnik, sędzia Sądu Najwyższego. "W Polsce wolności obywatelskie są ograniczone m.in. przez to, że dziennikarzom z byle powodu wytacza się procesy, co w wypadku małych tytułów prasowych może prowadzić do ich bankructwa czy zamknięcia" - dodawał Janecki. Za szczególnie naganne dla wolności obywatelskich i wolności słowa uznał tzw. zabezpieczenie powództwa przez zakaz publikacji bądź rozpowszechniania, bo to skandaliczna forma cenzury prewencyjnej.
"W sytuacji konfliktu [politycznego] lepiej jest zrezygnować z iluzji obiektywizmu [mediów] i tego, że istnieje spojrzenie znikąd, i zadeklarować swoje wartości" - mówił prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, współpracownik tygodnika "Wprost". Prof. Krasnodębski zauważył, że media najgłośniej mówiące o niezależności najczęściej wyłączają pewne osoby spod krytyki. "Prawo prasowe jest zbędne, a wręcz ogranicza wolność słowa" - mówił Stanisław Janecki, redaktor naczelny "Wprost". Przyznał mu rację prof. Jacek Sobczak, prawnik, sędzia Sądu Najwyższego. "W Polsce wolności obywatelskie są ograniczone m.in. przez to, że dziennikarzom z byle powodu wytacza się procesy, co w wypadku małych tytułów prasowych może prowadzić do ich bankructwa czy zamknięcia" - dodawał Janecki. Za szczególnie naganne dla wolności obywatelskich i wolności słowa uznał tzw. zabezpieczenie powództwa przez zakaz publikacji bądź rozpowszechniania, bo to skandaliczna forma cenzury prewencyjnej.
Więcej możesz przeczytać w 22/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.