Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Czuje się pan bezpiecznie, jeżdżąc po Europie – np. teraz, będąc w Warszawie? Pytam, ponieważ 16 lat temu pana przyjaciel, Aleksander Litwinienko, został otruty. Obawia się pan zemsty rosyjskich służb?
Jurij Felsztinski: Aleksander Litwinienko został otruty w 2006 r. Wszystko wydarzyło się kilka tygodni po tym, jak zamordowano Annę Politkowską – doskonale znaną dziennikarkę pracującą w „Nowaja Gazieta”. W tamtym czasie wcale nie było jasne, czy te dwa morderstwa jakoś się ze sobą łączyły. Poza tym ludzie nie myśleli, że chodziło o tę książkę, ale wcześniejsze wydarzenia: proces zbierania informacji czy debatę publiczną. Trzeba wziąć pod uwagę, że wówczas zabito również kilku członków rosyjskiego parlamentu. Od tamtej pory okoliczności się zmieniły, upłynęło sporo czasu. A obecnie jestem jedyną żyjącą osobą powiązaną z powstaniem tej książki.
I dlatego czuje się pan bezpiecznie?
Tak, czuję się bezpiecznie. Jestem obywatelem amerykańskim. Nie jeżdżę do Rosji, przestałem odwiedzać ten kraj w 2000 r. Pomyślałem, że byłoby to głupie, gdybym tam pojechał. Gdyby cokolwiek złego mi się przytrafiło, byłbym jedyną osobą, którą mógłbym o to obwiniać. W moim poczuciu wyjazd tam nie jest dla mnie bezpieczny ze względu na książkę. Niemniej, po inwazji Rosji na Ukrainę, ludzie, którzy zostali opisani w naszej publikacji są bardzo zajęci, a ja mam mniej powodów do niepokoju. Władimir Putin stał się też powszechnie krytykowany przez wszystkich.
Uważa pan, że Putin faktycznie umiera?
Nie sądzę, nie mamy szczegółowych informacji. Po drugie, szczerze wierzę, że nie ma to znaczenia, czy umiera, czy nie. On nie jest żadnym dyktatorem takim jak Stalin czy Franco. Stoją za nim czołowe rosyjskie służby i jeśli umrze jutro, z pewnością zostanie wymieniony na kogoś takiego, jak były szef FSB Nikołaj Patruszew. Dlatego nie ma sensu zastanawiać się nad chorobą Putina czy jego ewentualną śmiercią.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.