Zamiast takich określeń jak wojna, napaść, agresja czy inwazja, rosyjska propaganda konsekwentnie nazywa wkroczenie wojsk Rosji na niepodległą Ukrainę „operacją specjalną”. Co za tym idzie, propagandyści muszą konstruować odpowiednią narrację, której celem jest „usprawiedliwienie” śmierci tysięcy niewinnych osób.
„W procederze współuczestniczyła Polska”
Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn ostrzegł w czwartek, że prokremlowskie media kolportują właśnie kolejne kłamliwe oskarżenia pod adresem Ukrainy, a także wspierających ją państw zachodnich, w tym Polski.
Tym razem, rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że znaleziono „dowody” na zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w eksperymenty biologiczne na obywatelach Ukrainy, a dokładnie pacjentach szpitala psychiatrycznego w pobliżu Charkowa.
„Rewelacje ogłosił kilka dni temu Igor Kiriłłow – naczelny dowódca wojsk obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji, który uważa, że w procederze współuczestniczyła Polska, prowadząc badania dot. wirusa wścieklizny, oraz Niemcy” – napisał Żaryn.
„Sieć laboratoriów działających dla USA”
Najnowsze działania rosyjskiej propagandy nie są w zasadzie niczym zaskakującym. Żaryn przypomina, że Kreml od dawna rozsiewa fałszywe informacje, jakoby na Ukrainie funkcjonowała sieć ściśle tajnych ośrodków, wytwarzających broń biologiczną przeciwko Rosji.
„Na terenie Ukrainy – wg rosyjskiej propagandy – miała istnieć sieć laboratoriów biologicznych działających dla USA. Według rosyjskiej propagandy, producenci szczepionek na COVID-19 (Pfizer i Moderna) również zaangażowali się w działania wojskowe i biologiczne na Ukrainie” – uzupełnia rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych.
Czytaj też:
Bunt w armii Moskwy. Donieccy poborowi mają dość wojny – nagrali filmiki