Putin zakładał, za namową swoich doradców, opanowanie co najmniej wschodniej Ukrainy do linii Kijów-Odessa. W wyniku klęski tzw. operacji specjalnej musiał gwałtownie zredukować swoje zamiary. Teraz zanosi się na to, że za wszelką cenę dążył będzie, siłami swojej odtwarzanej armii, do utrzymania zdobytej w dotychczasowych walkach części Ukrainy.
A przecież zdobycze były znaczniejsze. Jego wojska podchodziły pod Kijów, miały w swoim ręku znaczne części obwodów czernihowskiego, sumskiego i charkowskiego, skąd w wyniku kontrofensywy ukraińskiej zostały wyparte.
Zamiar zdobycia Odessy zakończył się niepowodzeniem. Siły powietrzne Rosji, pozbawione przewagi w powietrzu, ograniczają swoją aktywność tylko do bezpośredniego wsparcia walczących wojsk. Siły morskie przezornie trzymają się na dystans zasięgu rakiet ukraińskich, pomne zatopionej flagowej „Moskwy”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.