Od kilku miesięcy na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny, który wywołał reżim Alaksandra Łukaszenki. Polityk, który uzurpuje sobie prawo do sprawowania funkcji prezydenta Białorusi, zwabił migrantów, obiecując im możliwość szybkiego przedostania się do państw Unii Europejskiej.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Najnowszy raport Straży Granicznej
Straż Graniczna codziennie publikuje komunikaty, w których podsumowuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. W niedzielę 29 maja na terytorium kraju z Białorusi próbowało przedostać się 21 cudzoziemców. Wśród nich byli obywatele Erytrei, Kamerunu, Nigerii i Syrii. Jak podają polscy mundurowi, zdarzenia miały miejsce na odcinkach patrolowanych przez Placówki Straży Granicznej Płaska, Dubicze Cerkiewne, Czeremcha. Na odcinku ochranianym przez placówkę SG Płaska grupa 13 cudzoziemców nielegalnie przeszła na stronę Polski. Osoby te zostały zatrzymane.
Głos w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej zabrał wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na antenie Polskiego Radia 24. – Codziennie Straż Graniczna informuje o próbach nielegalnego przekraczania granicy, ale jest ich coraz mniej. To liczby nieporównywalne z tym, co działo się jesienią ubiegłego roku, ale dzieje się tak też dlatego, że kończymy budowę zapory na granicy z Białorusią – wskazał Maciej Wąsik.
– Zobowiązaliśmy się jako rząd, że do końca czerwca zapora będzie gotowa i wszystko wskazuje na to, że dotrzymamy tego terminu – zadeklarował minister w dalszej części rozmowy.
Czytaj też:
Najnowszy raport Straży Granicznej. Migranci znów wybrali rzekę Świsłocz