Do tyrady Zalewskiego doszło przy okazji omawiania sprawy naczelniczki poczty z Pacanowa. Kobieta po skardze byłego już ministra Michała Cieślaka o mały włos nie straciła pracy. – Pan minister symbolicznie w imieniu PiS-u zareagował na głos Polaków. To pokazało, jakie są prawdziwe relacje pomiędzy Polakami a elitą władzy, która od 2015 r. od rozkrada polskie państwo, zawłaszcza instytucje spółki skarbu państwa – mówił, komentując zachowanie posła Partii Republikańskiej, pozostającej z PiS-em w koalicji w ramach Zjednoczonej Prawicy.
– Domknięcie tego procesu jest fakt, że wymiar sprawiedliwości służy właśnie tej władzy. Sprawiedliwości mogą się dopominać jedynie ci, którzy mają władzę – dodawał Zalewski, mówiąc o „zawłaszczaniu władzy przez PiS”.
Na ataki ze strony przedstawicieli opozycji odpowiadał Ryszard Czarnecki z PiS-u. – Zwrócę uwagę na błyskawiczną reakcję prezesa Kaczyńskiego, który wymusił decyzję o dymisji pana Cieślaka. Prezes powiedział wyraźnie, że nie ma sobiepaństwa, nie może być takich sytuacji i nie będziemy tego tolerować – podkreślał.
Zalewski o Morawieckim i obligacjach
Paweł Zalewski z partii Szymona Hołowni uderzył też w premiera Morawieckiego, który przed skokiem inflacji ulokował prywatne 4,5 mln zł w obligacjach. – Ta sytuacja w przypadku członka zarządu spółki akcyjnej, który wykorzystuje wewnętrzne informacje do zarobienia na akcjach własnej firmy jest karalna, jest karana więzieniem. Otóż w tym przypadku akcjami są obligacje, a pan premier jest szefem zarządu – stwierdzał.
Czytaj też:
4,6 miliona zł w obligacjach to jeszcze nic. Rekordzista z PiS zainwestował blisko 22 mln zł