Prokuratura przeprowadziła eksperyment procesowy w celu odtworzenia okoliczności wypadku na drodze S8, do którego doszło 15 kwietnia bieżącego roku w okolicach Wiśniewa. Moment śmiertelnego wypadku motocyklisty uchwyciła kamera zamontowana w ciężarówce zjeżdżającej akurat z węzła drogowego. Motocyklista jadący lewym pasem przewrócił się i uderzył w bariery. Przed nim jechał samochód, w którym znajdowali się była prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż, sędzia Bohdan Zdziennicki. Z nagrania wynikało, że nie zatrzymali się, by udzielić pomocy. Później okazało się, że nie powiadomili o tym zdarzeniu służb.
Była I prezes SN przedstawiła w kwietniu swoją wersję wydarzeń w rozmowie z RMF FM. Gersdorf potwierdziła, że jechali z mężem tego dnia wspomnianą trasa do Augustowa. Jak wyjaśniła, samochód całą drogę prowadził jej mąż, a ona razem z koleżanką siedziały na tylnym siedzeniu i rozmawiały. – W pewnym momencie zarejestrowaliśmy jakiś przelatujący kawałek blachy czy gumy, który uznaliśmy za oderwaną część przejeżdżającej ciężarówki, i to wszystko – oświadczyła.
Śmierć motocyklisty na S8. Eksperyment procesowy
„Fakt” pisze, że w zeszłym tygodniu śledczy przeprowadzili eksperyment procesowy, który ma pomócw ustaleniu okoliczności zdarzenia. Portal ustalił, że ze wstępnych badań wynika, że motocykl tuż po wypadku sunął przy aucie sędziów. Później miał przelecieć przed ich maską. Z nagrania wynika, że auto w tym samym momencie przyhamowuje, a później znów nabiera prędkości.
Po publikacjach medialnych na ten temat policja dotarła także do świadków. W sprawie przesłuchano już wszystkich. Rozstrzygająca ma być opinia biegłego, którą Prokuratura Okręgowa w Suwałkach otrzyma prawdopodobnie pod koniec czerwca.
„Fakt” dowiedział się nieoficjalnie, że śledczy weryfikują, czy „zachowanie sędziego miało wpływ na poślizg, w który wpadł motocyklista” oraz dlaczego kierowca nie zatrzymał się, by udzielić pomocy poszkodowanemu.
Czytaj też:
Czy można nie zauważyć wypadku na drodze?