Doświadczenie wyszło ciekawie przynajmniej na dwóch poziomach. Żadne inne treści, jakie umieszczam w internecie z uporem godnym lepszej sprawy nie cieszą się taką popularnością, jak ów nieszczęsny bób. Ludzie piszą nawet, że czekali na to zdjęcie.
Napisałem mnóstwo książek, wymyślam prymitywne żarty i plotę androny na różne, w mojej opinii istotne sprawy, niedługo zrobię szpagat z głową w dół, a jednak, przede wszystkim, jestem facetem z bobem w windzie.
W tym roku zdarzyło się coś jeszcze.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.