„39-letni Alexander Drueke i 27-letni Andy Huynh służyli jako ochotnicy w regularnej jednostce armii ukraińskiej. Uważa się, że to pierwsi żołnierze amerykańscy, którzy skończyli jako rosyjscy jeńcy wojenni” – czytamy na łamach brytyjskiego „The Telegraph”. Dziennik zauważa, że rośnie liczba zachodnich ochotników, których schwytali Rosjanie, a wśród jeńców ma być m.in. trójka Brytyjczyków.
Anonimowy informator dziennika relacjonował, że Amerykanie zostali schwytani w okolicach Charkowa, tuż przy granicy z Rosją. Podczas bitwy siły ukraińskie starły się ze znacznie większymi siłami rosyjskimi. Informator stwierdził, że Ukraińcy posiadali „złe dane wywiadowcze”, a na polu walki zapanował chaos. – Powiedziano nam, że miasto jest czyste, kiedy okazało się, że Rosjanie już je szturmowali – powiedział.
Jak dodał, rosyjskie oddziały miały dwa czołgi T-72, wiele opancerzonych pojazdów BMP3 i około 100 żołnierzy piechoty. Natomiast Amerykanie byli w 10-osobowym oddziale, który musiał się wycofać i rozstawić miny przeciwczołgowe, aby zniszczyć rosyjskie T-72. – Wszyscy ukryli się, czekając, aż jeden z czołgów uderzy w minę przeciwczołgową, ale Alex i Andy zobaczyli BMP3 nadciągający z innego kierunku i zdali sobie sprawę, że zabije większość z nas. Otworzyli ogień – relacjonował informator.
Putin uwolni Amerykanów za „znaczne ustępstwa”?
To miało zwrócić uwagę jednego z czołgów, który oddał strzał w kierunku Amerykanów. Brytyjski dziennik zauważa, że pocisk najprawdopodobniej ich ominął. Chwilę później jeden czołg najechał na minę, ale obaj Amerykanie „zniknęli we mgle”. Informator stwierdził, że najprawdopodobniej stracili przytomność. Podczas późniejszych poszukiwań nie odnaleziono jednak fragmentów ich ciał albo sprzętu. – Potem wysłaliśmy drony i mieliśmy na ziemi ukraiński zespół poszukiwawczy, ale nic nie znaleźliśmy – dodał.
Dalej czytamy, że po bitwie na jednym z rosyjskich kanałów na Telegramie pojawiła się informacja, że w okolicach Charkowa do rosyjskiej niewoli trafiło około 20 ukraińskich żołnierzy i dwóch amerykańskich „najemników”. Informator „The Telegraph” stwierdził, że to byłby „duży zbieg okoliczności”, gdyby chodziło o kogoś innego niż jego towarzyszy broni. – Jesteśmy jedynymi Amerykanami walczącymi na tym obszarze – powiedział.
Brytyjscy dziennikarze przewidują, że schwytanie Amerykanów będzie miało znaczenie dyplomatyczne, gdyż Kreml „może chcieć wykorzystać to jako dowód na bezpośrednie zaangażowanie USA w wojnę”. „Prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie zażąda znacznych ustępstw w zamian za ich uwolnienie” – podsumowano.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Macron, Scholz i Draghi wyruszyli z Polski do Kijowa. Media ujawniają szczegóły