Jako przykład tych środowisk podał szpitale MSWiA, MON i centrum rehabilitacji w Konstancinie.
Na początku posiedzenia sale opuścili senatorowie PO, gdy marszałek Bogdan Borusewicz uznał, że wniosek o wyjaśnienie kryptonimu "Mengele" nie ma charakteru formalnego, a Kamiński nie przeprosił za użycie go przez podległą mu służbę.
Szef CBA zapewnił, ze kryptonim nie oznaczał całej sprawy ani konkretnej osoby, a jedynie pewien wątek. Według Kamińskiego, niestosowny kryptonim ujawnił sąd decydujący o zwolnieniu dr. Mirosława G. z aresztu.
Borusewicz, powołując się na doświadczenia z opozycji wobec PRL, wyraził przypuszczenie, że "kryptonim wymyślił były milicjant", tak jak SB nadawała kryptonimy mające wywołać niechęć.Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że CBA prowadząc akcję w sprawie Mirosława G., nadała jej kryptonim pochodzący od nazwiska hitlerowskiego lekarza z obozu Auschwitz-Birkenau, który dopuszczał się bestialskich eksperymentów pseudomedycznych na więźniach. Według obrońcy lekarza, przyjęcie takiego kryptonimu świadczy o stronniczości. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwróci się w całej sprawie do premiera.
ab, pap