18 października 2021 roku minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział wprowadzenie do polskich szkół nowego przedmiotu. Historia i teraźniejszość ma być spełnieniem obietnicy Jarosława Kaczyńskiego z maja 2021 roku, który na konwencji programowej PiS zapowiadał „naukę historii dwoma nurtami”. Prezes partii dodawał wówczas, że spodziewa się przeznaczenia na tę kwestię 2-3, a może nawet większej liczby godzin szkolnych tygodniowo. Zagadnienia omawiane na lekcjach HiT będą też obowiązywały na maturze z wiedzy o społeczeństwie.
– Pokolenie obecnych 20-latków ma ogromne luki w wiedzy z historii. Musimy to zmienić. Jesteśmy gotowi, by odzyskiwać pokolenia nieświadomych młodych Polaków. Dlatego uczniowie od 1 klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot – mówił minister Czarnek w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”. – Wierzę, że to będzie „Hit” nie tylko z nazwy – dodawał polityk.
Pedofilia w podręczniku promowanym przez Czarnka
Jak się jednak okazuje, z tym ostatnim mogą być spore problemy. Ministerstwo Edukacji i Nauki opiniuje właśnie podręcznik do nowego przedmiotu przygotowany przed wydawnictwo Biały Kruk. Jest to jedyna dostępna na rynku książka do nauki HiT. – Będzie to znakomity podręcznik, z którego będą się uczyć najnowszej historii nowe, młode pokolenia Polaków. Zostaje tylko ocena językowa, bo ocena merytoryczna jest absolutnie pozytywna – zapewniał podczas konferencji prasowej Przemysław Czarnek.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego znalazły się zaskakujące treści. Uczniowie będa mogli przeczytać m.in. wspomnienia Daniela Cohna-Bendita, jednego z przywódców ruchu studenckiego w 1968 roku. „Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem” - mówił przed laty niemiecki polityk.
Autor podręcznika jest wyjątkowo krytyczny wobec m.in. feminizmu, liberalizmu czy ideologii gender. Według profesora współczesna chadecja „wypacza umysły i zagłusza sumienia”. „Dziś, w XXI w. uznaje się samo słowo »Murzyn« za obelżywe. Chce się je wykreślić z dzieł literackich, zabrania się go używać, nawet jeśli nie ma najmniejszego kontekstu rasowego. W konsekwencji używanie wielu innych słów, takich jak »czarny«, »biały«, a nawet »matka« czy »ojciec« staje się ryzykowne”. - stwierdził także w dalszej części podręcznika jego Wojciech Roszkowski.
Czytaj też:
Morawiecki przyjął dymisję Kaczyńskiego. Wiadomo, kto zastąpi prezesa PiS