Wojciech Olejniczak na krajowej Konwencji SLD powiedział, że PO "niczym nie różni się od PiS", że "jest jak jego brat bliźniak". Wytknął Platformie m.in., że jej opozycyjność polega na "wymianie ludzi, a nie zmianie programu".
Komentując zarzuty wobec swojej partii Zdrojewski oznajmił, że "nie zgadza się nawet w odniesieniu do przecinków w tym wystąpieniu".
"Pustkę programową trzeba było czymś przykryć, a najłatwiej się to robi, próbując dotknąć inne podmioty funkcjonujące na scenie politycznej. I to uczyniono" - uznał polityk PO.
"Miałem wrażenie, że po tym kongresie SLD nie wyjdzie wzmocniony, ale byłem przekonany, że wyjdzie przynajmniej z większą świadomością swoich wad. Ale chyba nawet tego nie uda się uzyskać" - ocenił szef klubu Platformy.
Zdaniem Zdrojewskiego, wystąpienie Olejniczaka świadczy o tym, że szansa na pojawienie się na polskim rynku politycznym "socjaldemorkacji z prawdziwego zdarzenia" raczej się oddala niż przybliża.
Szef klubu PO powiedział, że "to, czy pan przewodniczący Olejniczak ma rację, czy nie, widać po sondażach. PO odnotowuje systematycznie poparcie co najmniej trzysta procent większe niż SLD. "Widać, kto jest prawdziwą opozycją, a kto ją udaje" - dodał.
Zdrojewskiego zdziwiło także - jak przyznał, że Sojusz nie wyciągnął żadnych wniosków z porażki z kampanii wyborczej. Partia ta "ponownie wraca do pomysłu, aby obiecać wszystkim wszystko, czyli tak naprawdę nikomu nic. To oznacza zmarnowany czas tych ostatnich kilkunastu miesięcy na poważną refleksję" - dodał.pap, em