Prywatyzacja służby zdrowia jest złem w oczach marszałka. Dlatego na sobotniej konferencji prasowej w Nowym Sączu ocenił, że zwłaszcza "lekarze skupieni wokół (szefa OZZL Krzysztofa) Bukiela kierują się skrajnym egoizmem".
Powołując się na postulaty OZZL Dorn stwierdził, że lekarzom z tego środowiska "nie chodzi o pieniądze, a o wymuszenie komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia". W tej sytuacji Dorn nie wyklucza, że "w pewnych kwestiach" może być potrzebne referendum. "Być może trzeba będzie się zapytać Polaków, czy życzą sobie, aby sprywatyzować służbę zdrowia przez pewne środowisko - właśnie środowisko pana Bukiela; by lekarze byli tak jak prywatni przedsiębiorcy, nastawieni na zysk" - mówił.
Zdaniem marszałka Sejmu, obecny spór z lekarzami "nie jest sporem o uniknięcie degradacji, a o podział owoców wzrostu" i jest to "inny typ konfliktów społecznych i sporów zbiorowych niż te, które mieliśmy w przeszłości".
Dorn uznał jednocześnie, że "przedstawiając w miarę racjonalne rozwiązania będzie można wypracować coś, co doprowadzi do spokoju społecznego, ale nie doprowadzi do pełnej satysfakcji".
Nawet przy 7,5-proc. wzroście gospodarczym - "zwłaszcza po wielu latach chudych - pełna satysfakcja nie jest możliwa" - dodał marszałek.
OZZL domaga się m.in. 1 mld zł na podwyżki płac dla lekarzy od października tego roku oraz wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, do 5 proc. PKB w przyszłym roku i 6 proc. PKB w 2009 r. Związek chce także prywatyzacji publicznej służby zdrowia i współpłacenia pacjentów za niektóre usługi medyczne.pap, em