We wtorek w Madrycie rozpoczął się szczyt NATO, w którym udział bierze m.in. Andrzej Duda. Jerzy Buzek na antenie Polsat News zaznaczył, że już teraz widoczne są cztery główne kierunki. Pierwszym z nich jest jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Były premier zwrócił uwagę, że „Rosja, o której 10 lat temu mówiono jak o partnerze, jest dzisiaj realnym zagrożeniem” dla NATO.
Europoseł podkreślił, że na razie jedynie poszczególne kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego wspierają Ukrainę, a nie NATO jako całość. Zdaniem Buzka Sojusz spóźnił się z dostarczaniem najwyższej jakości broni. Były premier mówił też o zmianie polityki Niemiec. – Byli bardzo powściągliwi jeśli chodzi o przeciwdziałanie Rosji, a teraz są zdecydowani, acz przychodzi im to z trudem – powiedział.
Wojna na Ukrainie i szczyt NATO. Jerzy Buzek komentuje
Buzek odniósł się również do wzrostu cen, na co wpływ ma m.in. wojna na Ukrainie. – Ukraińcy, którzy są w Polsce – oni najczęściej nie mają do czego wracać, ginęli ich najbliżsi. To cena, którą płacą za agresywną Rosję. Nasza cena, którą mamy zapłacić to rachunki za gaz. Czy to porównywalne? – zapytał polityk.
Według byłego premiera mamy gość gazu na kontynencie, m.in. w Hiszpanii czy Portugalii. Problemem jest jednak jego dystrybucja do pozostałych państw UE. Buzek stwierdził, że Polska jest w „stosunkowo dobrej sytuacji” w porównaniu np. do Niemiec. – Za paliwa kopalne, które bierzemy z Rosji, Władimir Putin zbroi się i napadł na Ukrainę i przygotowuje się również do napaści na nas, powiedzmy to wprost. Mam nadzieję, że NATO jasno na to odpowie – zakończył.
Czytaj też:
Gra pozorów na szczycie NATO? W razie wojny Tallinn i Suwałki mogą nie doczekać odsieczy