Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Donald Tusk po pierwszym dniu szczytu NATO w Madrycie mówił, że jest „zaniepokojony”. Przyznał, że Polska – pod względem bezpieczeństwa – jest w gorszej sytuacji niż pół roku temu. W ten sposób skomentował słowa szefa BBN, Pawła Solocha, który w czwartek obwieścił, że „wszystkie główne polskie oczekiwania zostały spełnione”.
Gen. Roman Polko: Nie wszystkie absurdy warto komentować. Głupszej wypowiedzi dawno nie słyszałem. Po pierwsze, zmieniła się koncepcja strategiczna, NATO obudziło się z letargu po 12 latach, głos Polski został usłyszany, a Rosję nazwano krajem najbardziej zagrażającym pokojowi. Po drugie, podczas szczytu zwyciężyła solidarność krajów NATO, zaproszono Finlandię i Szwecję do Sojuszu, co zdecydowanie poprawia nasze bezpieczeństwo nie tylko w kwestii militarnej poprzez wydłużenie granicy z Rosją, ale także daje sygnał Rosji, że nie może czuć się bezpieczna, jeśli zdecyduje się na atak przez przesmyk suwalski (obszar łączący Polskę z Litwą, oddziela Obwód Kaliningradzki od Białorusi – red.).
Czytaj też:
Gen. Polko dla „Wprost” o decyzji Putina: Musi być z nim już naprawdę źle
Po trzecie, utworzenie w Polsce dowództwa V Korpusu Armii USA, co w praktyce oznacza szybszą decyzyjność, reagowanie na to, co dzieje się za wschodnią flanką oraz zwiększenie liczebności sił wysokiej gotowości Sojuszu do ponad 300 tys.
Trudno znaleźć tu punkt odniesienia, który nie uwzględniałby Polski. To historyczny, przełomowy szczyt.
Wracając do pytania, warto spojrzeć w lustro nim się coś skomentuje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.