Europoseł Samoobrony Ryszard Czarnecki napisał w sobotę na swoim blogu internetowym, że LPR w rozmowach koalicyjnych proponuje blokowanie list wyborczych, ale przy obniżeniu progu wyborczego do 3 proc.
"To są propozycje, ale dotyczące ewentualności obniżenia progu w ramach bloku, a nie w ogóle" - powiedział w niedzielę premier, pytany o tę sprawę w Sejmie. "To jest rozważane (...) jest taka potrzeba ze strony przynajmniej jednego z koalicjantów (...) i stąd nie odrzucamy tego z góry" - dodał.
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że "być może rzeczywiście byłoby racjonalne" gdyby w bloku, który w całości uzyskałby duże poparcie, granica progu dla poszczególnych partii była ustanowiona na poziomie 3 proc. Przypomniał, że dzisiaj 3 proc. to granica finansowania partii przez budżet państwa. "Będziemy to rozważać, ale żadnej decyzji nie ma" - podkreślił.
Obecnie w wyborach do Sejmu mogą stratować samodzielnie partie albo koalicje partii, przy czym próg wyborczy dla partii wynosi 5 proc, a dla koalicji - 8 proc. Bloki wyborcze - na razie - można tworzyć tylko w wyborach samorządowych.
Informację podaną przez Czarneckiego dementował w sobotę wicepremier, lider LPR Roman Giertych, który stwierdził, że "nie ma mowy, by LPR forsowała inne progi wyborcze niż są".
Zmiany w ordynacji to jeden z przedmiotów rozmów koalicyjnych PiS, Samoobrony i LPR, toczących się od zeszłego tygodnia. Kolejne spotkanie koalicjantów zaplanowano na poniedziałek, ale - według informacji PAP - może ono zostać przełożone na wtorek.
pap, em