Ciągnąca się od ponad czterech miesięcy wojna rosyjsko-ukraińska nie pozwala żadnej ze stron konfliktu na odtrąbienie zwycięstwa. Ukraińcy obronili co prawda swoją stolicę, a ich państwo wciąż funkcjonuje jak sprawny organizm, zniszczenia i wszechobecna śmierć są jednak zbyt duże, a Rosjanie wciąż okupują znaczną część terytorium broniącego się kraju. Z kolei agresorzy zaliczyli pewne postępy militarne i zdobyli Mariupol, jednak każdego dnia tracą ogromne ilości sprzętu i żołnierzy, co może okazać się zbyt dużą ceną za niewielkie przesunięcie granic.
Właśnie dlatego co pewien czas powraca temat zawieszenia broni. Intensywne walki na wschodzie i południu kraju sprawiają, że obie armie ponoszą ogromne straty. Cierpi też ludność cywilna, której nie oszczędza rosyjska artyleria. Cytowany przez agencję Interfax-Ukraina Andrij Jermak z biura prezydenta Ukrainy podał warunek, który mógłby skłonić stronę ukraińską do podjęcia decyzji o zawieszeniu działań militarnych.
Jermak o zawieszeniu broni: Możemy to rozważyć
– Jeśli przerwanie ognia to pierwszy krok do zakończenia wojny i wycofania wojsk rosyjskich, to możemy to rozważyć. A przerwanie ognia jako krok do zamrożenia konfliktu nas nie interesuje – mówił Jermak w piątek 1 lipca podczas briefingu prasowego. Chwilę później dodał jednak, że Ukraińcy mają inne ambicje i wstrzymanie walk jest mało prawdopodobne. – To nie jest ukraiński plan. Nas interesuje zwycięstwo w tej wojnie. I ono obowiązkowo nastąpi – powiedział z naciskiem.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Brytyjczycy i Marokańczyk skazani na śmierć za obronę Ukrainy. Są apelacje