Polska - Michał Winiarski, Paweł Zagumny, Robert Prygiel, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski, Marcin Możdżonek, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Piotr Gruszka, Łukasz Zygadło.
Argentyna - Gustavo Scholtis, Ludicano de Deco, Leandro Concina, Rodrigo Aschemacher, Franco Giachetta, Martin Hernandez, Martin Meana (libero) oraz Ignacio Bernasconi, Lucas Chaves, Pablo Bengolea, Diego Stapanenko.
Zespoły Polski i Argentyny wystąpiły w takich samych składach wyjściowych jak w piątkowym meczu w Poznaniu.
W pierwszy secie goście tylko w pierwszej fazie prowadzili wyrównaną grę. Później polscy zawodnicy osiągnęli przewagę - 12:7, 16:9, 18:10. Niewiele pomogło zastąpienie w końcówce Martina Hernandeza przez Ignacio Bernasconiego, a Luciano de Cecco przez Lucasa Chavesa. Polacy do końca seta prowadzili różnicą 8-9 punktów.
Argentyńczycy popełniali dużo błędów. Interweniowali niepewnie, często trafiali w siatkę zarówno z zagrywki, jak i w ataku.
W drugiej części spotkania zespół Raula Lozano jeszcze szybciej zaczął dominować na boisku - 6:2, 11:6 i 16:9. Dobrze w bloku spisywali się Łukasz Kadziewicz i Marcin Możdżonek, a w ataku - Robert Prygiel.
Potem jednak nastąpił okres zdecydowanie lepszej gry podopiecznych Jona Uriarte, którzy stopniowo zmniejszali straty. Niemal doścignęli Polaków - 22:20, 23:22. Duża w tym zasługa zwłaszcza Martina Hernandeza. Gospodarze jednak zachowali zimną krew i na swoją korzyść rozstrzygnęli kolejną partię.
W trzecim secie polscy zawodnicy już kontrolowali grę, prowadząc najczęściej sześcioma - siedmioma punktami. Zdecydowanie przewyższali rywali poziomem umiejętności i konsekwencją w grze. Argentyńczycy nie byli w stanie stawić im skutecznego oporu.
Mecz obywał się przy gromkim dopingu prawie 8-tysięcznej publiczności.To już czwarte zwycięstwo Polaków w tej rundzie rozgrywek.
pap, em