Dziennikarka TVP przepytywała Tomasza Grodzkiego, chciała uderzyć w Donalda Tuska. Oboje zaliczyli wpadkę

Dziennikarka TVP przepytywała Tomasza Grodzkiego, chciała uderzyć w Donalda Tuska. Oboje zaliczyli wpadkę

Donald Tusk i Tomasz Grodzki
Donald Tusk i Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Donald Tusk na konwencji PO powiedział, że jeśli „PiS dalej będzie rządził, to cena bochenka chleba wyniesie nawet 30 złotych”. Kwota rzeczywiście znalazła się w tekście, ale nie wskazano, że winne tej sytuacji będzie PiS. Dziennikarka TVP chcąc uderzyć w byłego premiera źle sformułowała pytanie. Tomasz Grodzki stwierdził z kolei, że takich słów swojego partyjnego lidera nie słyszał.

Platforma Obywatelska w pierwszy weekend lipca zorganizowała konwencję w Radomiu, w której wzięło udział sześć tysięcy osób. Było to największe tego typu wydarzenie tej partii od 10 lat. Konwencja była podsumowaniem wyjazdów Donalda Tuska i jego rozmów z wyborcami oraz akcji #1000Spotkań. W jej trakcie były premier nie szczędził krytyki w stronę rządzących.

Lider PO uderza w Jarosława Kaczyńskiego

– Co  obchodzi, ile dziś kosztuje chleb, jak on ostatni raz chleb kupował, gdy chodził do szkoły podstawowej – powiedział Tusk. Lider PO mówił też o „zdolności zapewnienia ludziom chleba dobrego i taniego i wody zimnej i ciepłej w kranie”. Tusk powołał się na słowa ekspertów z artykułu z „Rzeczpospolitej” 24 czerwca.

– Jeśli będzie dalej rządził, to bochenek chleba w Polsce będzie kosztował, ci ostrożni powiedzieli 10 zł, ci najbardziej zaniepokojeni, że do końca roku może kosztować nawet 30 zł. Co takiego się stało, na miłość Boga, że oni przez siedem lat z Polski, naprawdę kwitnącego kraju, dumy Europy, zrobili kraj, gdzie problemem staje się woda i chleb? – powiedział były premier.

Donald Tusk o bochenku chleba za 30 złotych. Tomasz Grodzki nic nie słyszał

i inne media sprzyjające władzy zaatakowały Tuska za te słowa. Wszystko przez to, że w tekście „Rz” nie wskazano jasno, że to przez PiS bochenek chleba ma kosztować 30 złotych. Telewizja publiczna o sprawę pytała wielu polityków PO. Jednym z nich był Tomasz Grodzki. – Ja byłem na tej konwencji i nie słyszałem tego tekstu, szczerze mówiąc – odpowiedział marszałek .

Słowa Grodzkiego mogą dziwić, bo polityk znajdował się w pierwszym rzędzie wokół miejsca, gdzie przemawiał Tusk. Błąd popełniła też lokalna reporterka TVP, bo informacja o cenie bochenka sięgającej 30 złotych znajduje się w tekście, tylko nie ma tam słów o Prawie i Sprawiedliwości.

twitterCzytaj też:
Andrzej Duda apeluje o „zaciśnięcie zębów”. Odpowiedział mu Donald Tusk